Lubię robić zakupy na zielonogórskim ryneczku. Zmienił się on od lat, wyglądałem przypomina czasy słusznie minione. Nie zmieniają się tylko ludzie i świeże, naturalne produkty, które oferują tam rolnicy czy działkowcy. Jak to bywa na bazarze, gdzie ludzie znają się jak łyse konie, nie uniknie się tematów politycznych, a w Zielonej Górze, która dodatkowo żużlem stoi i żużlowych. I tak dowiedziałem się ostatnio, że Andrzej Huszcza miał marzenie pojeździć dużym ciągnikiem po polu. Nigdy o tym nie słyszałem, a rozmawialiśmy przecież nie setki, ale tysiące razy. Teraz dowiedziawszy się od jednego z plantatorów o zakupie takiego sprzętu zdradził swoją tajemnicę. Wszyscy myśleli, że to żart, ale pan Andrzej umówiwszy się na jazdę po polu przyjechał w zaplanowanym terminie i oczywiście dosiadł wielkiego rumaka jak kiedyś Jawy i GM-y. Dziwne jest to, że w klubie posiadaliśmy traktory, ale nie takie duże o jakich marzyła nasza legenda. A ja pragnę, podobnie jak wielu ludzi, aby jak najszybciej przyszła wiosna i zawarczały znów motocykle. Na wiosnę radośnie ptaszki ćwierkają, że nasz ukochany czarny sport będzie promowany w otwartym TVN-ie. To świetna wiadomość i jeszcze większa nie tylko promocja, ale również dostępność tej dyscypliny. Jeżeli tak się stanie, biję brawo tym, którzy wpadli na ten pomysł. Otwartych zostanie wiele drzwi i możliwości na większą reklamę i popularność włącznie. Zawodnicy rozjechali się po świecie, wstawiają kolorowe fotografie z ciepłych zakątków globów. To jest ich chwila na relaks, bo już za chwileczkę powrócą do treningów. Skupią się na przygotowaniach do sezonu. I tak ten czas płynie... Ze sportowym pozdrowieniem Robert Dowhan