Szokujące słowa, jakie padły z ust ludzi pracujących w TVP przy okazji niedzielnego konkursu na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie nie były ani smaczne, ani stosowne. Jeżeli kierownictwo telewizji publicznej uważa, że pokazując daną dyscyplinę na swoich kanałach, sportowcy osiągają dzięki temu większe sukcesy, niż gdyby transmisje odbywały się u konkurencji, to jest to żart najniższych lotów. Zawsze myślałem, że sport jest ponad podziałami, że on powinien łączyć, a nie dzielić. Mógłbym teraz porównać TVP do klubu sportowego, który nie dość, że dostawałby abonament od mieszkańców, czy regionu, bez względu na to, czy ktoś kibicuje, czy też nie, czy chodzi na na stadion, czy nie i z tym abstrakcyjnym dofinansowaniem z budżetu miasta radziłby sobie jak amator. Tak to niestety się kręci w TVP, w którą regularnie pompowane są niewyobrażalne miliardy plus abonament. Konkurencja takich profitów i udogodnień nie ma, a wyprzedza TVP o całą długość skoczni, na której po brąz sięgnął Dawid Kubacki. Naprawdę szkoda tego wszystkiego komentować, ale z drugiej strony ciężko się powstrzymać. #StudioPekin codzienne wieści z Chin - obejrzyj nasz program Teraz o czymś przyjemniejszym. Luty za pazuchą, a więc za mniej więcej miesiąc będziemy się szykować do pierwszych treningów na torze. Ja w każdym razie już zaczynam żyć nowym sezonem. Z zaciekawieniem będę obserwował beniaminka z Ostrowa. Arged Malesa czekała na powrót do elity bardzo długo. Nie porwano się tam na spektakularne transfery, dominowała zimna krew i stoicki spokój w działaniach. Drużyna jest ciekawa i nie bez szans na sprawienie niespodzianki. Większość żużlowców przychodzi z eWinner 1. Ligi, ale z dużymi możliwościami na rozwinięcie skrzydeł. Warto pamiętać, że sport jest przez to piękny, że nieprzewidywalny. W Pekinie czekamy na kolejne medale, chociaż sportowcy nie walczą tylko na taflach, stokach, czy skoczniach. Sport schodzi niestety dalszy plan wraz z kolejnymi pozytywnymi testami na obecność koronawirusa. Przekonała się o tym nasza Natalia Maliszewska. COVID-19 jest jest silniejszym przeciwnikiem niż nam się wydaje. Ze sportowym pozdrowieniem Robert Dowhan