Muszę pogratulować właścicielom Apatora Toruń za dokonanie spektakularnych transferów. Patryk Dudek, który był rozchwytywany przez wiele klubów zdecydował się zmienić swoje dotychczasowe barwy pierwszy raz w karierze. Byłem pewien, że działacze z Zielonej Góry nie dadzą szans ograć się żadnemu klubowi i nie wypuszczą jednak Patryka z Zielonej Góry. To duża strata dla Falubazu, porównywalna z zeszłorocznym brakiem porozumienia i wypuszczeniem Martina Vaculika. To był gwóźdź do trumny. Przyciągnięcie takich zawodników nawet po awansie do PGE Ekstraligi będzie wręcz niemożliwe. Wspominałem kilka razy, że w sporcie, jak w życiu trzeba patrzeć długofalowo. Nie można skupić się na tu i teraz. Dobrym przykładem jest klub z Wrocławia, który już dzisiaj podpisał trzyletni kontrakt z Artiomem Lagutą. Budowanie składu i relacji na przyszłość daje nie tylko spokój ale, wyprzedza działania innych klubów. W GE Ekstralidze, czy ogólnie w sporcie nie zawsze walka toczy się na torze, czy arenach sportowych. Prezes z Lublina zdecydował się na pokerowe zagranie, w ciemno parafując umowę z zawieszonym na dwanaście miesięcy za złamanie procedur dopingowych Drabikiem. Maksym to wielka niewiadoma. Jego absencja od żużla była spora. Widzę jednak nadzieję na sportową złość po powrocie na nasze tory. Po takich zawirowaniach w sportowym życiu zawsze zawodnicy wracają mocniejsi. Tak było w przypadku chociażby Dudka, który po odbyciu dyskwalifikacji miał świetny sezon. Tego życzę i Maksymowi, bo ma talent i potencjał ma ogromny. A Kuba Kępa wie, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Coś czuję, że teraz też go spożyje. I to nie mało. Dostałem dużo zapytań, co sądzę o składzie Falubazu. Oceniam go pozytywnie, bo nazwiska naprawdę dają szanse i nadzieje na szybki powrót do elity. Ale w sporcie wszystko trzeba sobie wywalczyć i mieć przy okazji trochę szczęścia. Tego szczęścia i serca do walki życzę mojej drużynie w nowym sezonie. Ze sportowym pozdrowieniem Robert Dowhan