Tak jak ostatnio pisaliśmy, w Bydgoszczy jest kilku zdolnych adeptów, którzy dają nadzieję na sukcesy w przyszłości. Oczywiście najwięcej mówi się o tych, którzy już te sukcesy odnoszą, czyli Maksymilianie Pawełczaku, Adamie Putkowskim czy Emilu Maroszku. Sporo miejsca poświęca się też Mieszkowi Mudle. Nieco mniej pisze się o Oskarze Funtowiczu, Wiktorze Jasińskim czy Marcelu Chylareckim. Nikt jednak nie odbiera im marzeń czy podważa ich potencjału. Taka jednak jest zasada mediów, że najwięcej mówi się o tych, którzy osiągają najlepsze wyniki. Ojciec Oskara Funtowicza uważa jednak, że jego syn jest w klubie źle traktowany. Z tonu jego wypowiedzi można też wywnioskować, że prawdopodobnie 13-latek nie będzie już więcej jeździł. - U Woźniaka najpierw liczył się tylko Przyjemski, potem Pawełczak, a teraz Mudło. Oni mają pieniądze i są opisywani przez media jako wielkie perełki. A mojego syna mają gdzieś - napisał Rafał Funtowicz, dodając też kilka epitetów pod adresem Jerzego Kanclerza. Jego wpis polubiły osoby z otoczenia innego z juniorów ze szkółki BTŻ-u. Trener zaskoczony. Rodzina ułożona, zawodnik z potencjałem Skontaktowaliśmy się z Jackiem Woźniakiem w celu uzyskania komentarza do słów ojca jego podopiecznego. - Generalnie nie chciałbym tego komentować. Jestem trochę zaskoczony tymi słowami, bo współpraca zawsze układała się dobrze, rodzina solidnie pomagała chłopakowi, on sam ma potencjał, który cały czas w nim widzę. O ewentualnym końcu kariery dowiaduję się teraz od pana. Nie było żadnego podziału na lepszych i gorszych. Nie czytam komentarzy w internecie, więc nawet nie chcę wchodzić w jakieś szczegóły - powiedział nam trener młodzieży w Bydgoszczy. Napisaliśmy także do Rafał Funtowicza z prośbą o szersze sformułowanie zarzutów, jakie ma wobec klubu i trenera, ale nie odpowiedział na nasza wiadomość. Być może zadziałały emocje, które można oczywiście w jakiś sposób zrozumieć. Każdy ojciec chce jak najlepiej dla swojego dziecka i na pewno drażnią go publikacje na temat jego rówieśników, podczas gdy podobne o jego dziecku się nie ukazują. Oskar ma jednak ledwie 13 lat, a w niektórych zawodach pokazywał spore możliwości. Może gdy rodzice zawodnika nieco ochłoną, zmienią podejście do tych kwestii.