Oficjalnie wciąż niejasna jest przyszłość ebut.pl Stali Gorzów. Choć klub zadeklarował, że uzbierał 4,5 miliona złotych potrzebne do uzyskania licencji, to ostateczna decyzja ma dopiero zapaść. O wszystkim przesądzi wizyta audytorów z Ekstraligi. Państwowy gigant rusza na pomoc Możliwość startu w przyszłorocznych rozgrywkach ligowych nie załatwia całej sprawy. Stal ma być zadłużona nawet na ponad 10 milionów. Aktualnie można stwierdzić, że drużyna zostanie rozebrana z największych gwiazd i sezon 2026 przejedzie bardzo oszczędnie. Być może będą nawet głównym kandydatem do głośnego spadku. Pomóc finansowo może spółka skarbu państwa, a konkretnie Polska Grupa Energetyczna, która znalazłaby w nazwie stadionu. Teraz obiekt nosi imię legendy Edwarda Jancarza i usunięcie go stamtąd odbiłoby się szerokim echem. - Uspokajam kibiców Stali, że jeżeli dojdzie do zmiany nazwy, to Edward Jancarz w niej pozostanie - zapewnił Władysław Komarnicki na antenie Radia Gorzów. Nowa nazwa brzmiałaby następująco: Arena PGE im. Edwarda Jancarza. Dał słowo kibicom w sprawie Motoru, teraz robi to samo Pierwsze spotkanie pomiędzy obiema stronami odbyło się w Warszawie. Podczas rozmów Władysława Komarnickiego z szefostwem państwowej spółki padł właśnie pomysł użycia sponsora w nazwie obiektu. To byłby spory zastrzyk pieniędzy, a w obecnej sytuacji każde wsparcie dla 9-krotnych mistrzów Polski jest dosłownie na wagę złota. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo z podobnego manewru korzystają już przecież w Częstochowie, Lublinie i Grudziądzu. Tylko zastanawiające z perspektywy zwykłego kibica może być to, że jeszcze rok temu Senator Rzeczypospolitej Polskiej obiecywał w mediach społecznościowych co innego. Wówczas napisał wszem i wobec, że stanie na głowie, żeby Motor Lublin nie miał kasy ze spółek państwowych na kolejny sezon. Powiedział to tuż po wyborach, a teraz sam jest jedną ze stron przy załatwianiu takiej współpracy.