Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ogłosili transferowy hit, a oni dalej go kuszą. Walizka z kasą i prawnicy

INNPRO ROW Rybnik po awansie robi, co może, żeby rozbić Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Krążą nawet pogłoski, że Włókniarz na szybko ogłosił Jason Doyle'a, bojąc się, że ROW przekupi go większą kasą. ROW dalej jednak kusi Doyle’a, ale też Kacpra Worynę i Piotra Pawlickiego, bo Maksyma Drabika już w zasadzie odbił. Pod Jasną Górą oburzenie, ale dla ROW-u rozbicie jednej  teoretycznie najsłabszych drużyn, to jedyna szansa na uratowanie Ekstraligi w 2025.

Prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek pali marynarkę.
Prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek pali marynarkę./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

 Kiedy Cellfast Wilki Krosno awansowały w 2022 do PGE Ekstraligi, to wywróciły transferowy stolik do góry nogami, podbierając gwiazdy konkurencji. Z Leszna wyciągnęły Jasona Doyle’a, z Grudziądza Krzysztofa Kasprzaka. Strategia nie przyniosła powodzenia, bo Wilki spadły, ale robiąc zamieszanie, dały sobie szansę i do końca liczyły się w grze o utrzymanie.

ROW przypuścił szturm na zawodników Włókniarza

Teraz tropem Wilków idzie INNPRO ROW Rybnik, który po awansie próbuje rozmawiać z największymi gwiazdami tych teoretycznie najsłabszych drużyn PGE Ekstraligi. Max Fricke z GKM-u Grudziądz tematu nie podjął, ale kto wie, co będzie z innymi.

ROW robi zmasowany atak na zawodników Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i nie ma znaczenia, że ten klub już ogłosił Jasona Doyle’a. W Rybniku doskonale wiedzą, że Włókniarz z Doylem nie podpisał prekontraktu, a jedynie umowę cywilno-prawną, która o niczym nie przesądza.

Genoa CFC - Juventus FC 0-3, SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Doyle jeszcze wczoraj miał wątpliwości

Z informacji, jakie do nas docierają, wynika, że prawnik ROW-u szuka możliwości rozwiązania umowy, a Doyle jeszcze wczoraj mówił, że sam nie wie, gdzie będzie jeździł. I nawet jeśli ogłoszenie w mediach społecznościowych cokolwiek zmieniło, to Rybnik nie ustaje. Maksyma Drabika już skusił, nakłania jeszcze Kacpra Worynę i Piotra Pawlickiego, dwóch krajowych seniorów Włókniarza. Obaj mają umowy cywilno-prawne.

W przypadku Drabika tak jak już informowaliśmy, prawnik przyjął prosty schemat działania. Domaga się od Włókniarza podpisania prekontraktu na 2025. Pisze w imieniu zawodnika, że ten ma oferty z innych klubów, więc chciałby się jakoś zabezpieczyć, żeby nie zostać na lodzie. I jeśli Włókniarz nie zgadza się na prekontrakt, to on w tej sytuacji wiąże się z innym klubem. Cały fortel polega na tym, że Włókniarz prekontraktu podpisać nie może, bo ma zaległości. Można tylko podejrzewać, że działanie w przypadku Pawlickiego i Woryny jest takie same

Jeśli skuszą dwóch zawodników Włókniarza, to będzie ciekawie

Jeśli ROW skusi co najmniej dwóch zawodników Włókniarza, to może być naprawdę ciekawie. Łatwo jednak nie będzie, bo przecież druga strona nie będzie siedziała z założonymi rękami.

W tej chwili beniaminek dogadał się już z Glebem Czugunowem i Drabikiem. Za chwilę rozmowa z Rohanem Tungatem, którego akcja w finale dała awans do PGE Ekstraligi. ROW celuje też w Jana Kvecha i Damiana Ratajczaka, juniora FOGO Unii Leszno, który dogadał się już z NovyHotel Falubazem Zielona Góra, ale prezes ROW-u będzie chciał nakłonić go do zmiany zdania.

Na liście potencjalnych wzmocnień są też dwa inni juniorzy Unii: Maksym Borowiak i Hubert Jabłoński. No i Nicki Pedersen, który wysłał sms-a z ofertą i naprawdę mógłbyś się przydać. Skład zostanie jednak dopieszczony dopiero wówczas, gdy będzie wiadomo, co wyjdzie z akcji z Włókniarzem. Niewykluczone, że jak zawiodą prawnicy, to ROW zapłaci kary zawarte w umowach zawodników z Włókniarzem i wyciągną takiego Doyle’a. Co prawda prezes Krzysztof Mrozek dwa razy ogląda każdą wydaną złotówkę, ale sytuacja jest wyjątkowa, więc może wyjąć walizkę z pieniędzmi. 

Prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek wlewa szampana za kołnierz Brady'ego Kurtza./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Jason Doyle/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Piotr Pawlicki w IMP./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem