Do pożaru doszło w nocy z wtorku na środę, 18 stycznia. Garaż Woelberta zlokalizowany był w niemieckim Doernitz, na przedmieściach miasta Moeckgern w Saksonii. Ogień przeniósł się don niego z budynku gospodarczego na sąsiedniej posesji. Warsztat należący do żużlowca zlokalizowany był pomiędzy dwoma budynkami mieszkalnymi, ale dzięki sprawnej akcji straży pożarnej domy nie zostały w żaden sposób naruszone przez ogień. Kevin Woelbert stracił wszystko Akcja gaśnicza trwała od 20:00 do 4 nad ranem. Brało w niej udział 9 zastępów straży - ponad 70 osób. Niestety, spora ilość materiałów łatwopalnych w garażu utrudniała cały proces. Jak przekazała straż pożarna lokalnym mediom, w pożarze ranna została jedna osoba - mężczyzna próbujący wynieść z płomieni dobytek zawodnika. Doznał niewielkich oparzeń. Wolbert stracił niemal cały sprzęt potrzebny mu do wykonywania zawodu - motocykle crossowe i żużlowe (w tym te zakupione na nowy sezon), silniki, kaski, kombinezony, narzędzia, puchary i dwa samochody. Straty wyceniono na 250 tysięcy euro, a więc w przeliczeniu ponad milion polskich złotych. Polscy kibice starają się pomóc reprezentantowi Texom Stali Rzeszów w choć najmniejszym stopniu. Uruchomili zrzutkę pieniędzy. - Jest to niezwykle trudna sytuacja dla zawodnika, dlatego utworzyliśmy zbiórkę, w której każdy chętny może wpłacić choćby najmniejszą sumę, niezwykle ważną przy próbie odbudowy zaplecza sprzętowego Kevina Wolberta - piszą na stronie akcji. Mają nadzieję zebrać przynajmniej 30 tysięcy złotych. Zbiórka dostępna jest TUTAJ. Kevin Woelbert ma 32 lata. Nadchodzący sezon będzie dla niego pierwszym spędzonym w rzeszowskim klubie. Wcześniej reprezentował barwy drużyn z Zielonej Góry, Gniezna, Grudziądza, Krosna i Opola, a przez ostatnie 2 lata Poznania. Jako junior zapowiadał się niezwykle obiecująco, wróżono mu ogromną karierę, ale ostatecznie nie udało mu się spełnić tych przepowiedni. Mimo to, radzi sobie całkiem nieźle - od lat należy do najlepszych zawodników 2. ligi. Jego babcia jest Polką.