Sukcesy Bartosza Zmarzlika powoli trudno wymieniać. Nie będzie niczym dziwnym, jeśli za kilka(naście) lat usłyszymy o tym, że żużlowy mistrz, wzorem Adama Małysza, otworzył muzeum, gdzie znajdują się wszystkie jego trofea. Wczoraj ponownie zapisał się w historii, zdobywając trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata. Kolejne laury zdobywane przez 27-latka robią wrażenie na wszystkich, włącznie z rywalami z toru. O sukcesie Polaka mówił w rozmowie z Eurosportem jego rodak i rywal z toru, Maciej Janowski. - Bartek jest... jakby z kosmosu przybył - szukał właściwych słów wychowanek wrocławskiej Sparty. - Cieszę się, że mogę z nim rywalizować, bo przy nim na pewno podwyższa się poziom nas wszystkich - analizował Janowski. - Ogromnie mu gratuluję, bo na tę chwilę jest strasznie trudny do złapania - jest bardzo równy, no i nie popełnia błędów, co jest bardzo ważne w tym sporcie. Bardzo serdecznie mu gratuluję - wypowiadał się ciepło Janowski. - To dla nas wyzwanie ścigać mistrza świata. Poprawiamy się i wszyscy go gonimy. Na razie nasza pogoń za bardzo nie wychodzi, ale kto wie, może za rok - dodawał z uśmiechem na ustach reprezentant Polski. Zmarzlik ze złotem, Janowski walczy o utrzymanie i... brąz? Sebastian Szczęsny pytał też Janowskiego o jego sytuację w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. Obecnie Polak zajmuje siódme miejsce z 92 punktami na koncie. Taki wynik na koniec sezonu oznaczałby pożegnanie wrocławianina z mistrzostwami i oczekiwanie na przyznanie stałej dzikiej karty od organizatorów. Tego lepiej uniknąć, bo poważnych kandydatów do tychże może być naprawdę wielu. Sytuacja w klasyfikacji generalnej jest jednak o tyle ciekawa, że Janowski, który wciąż nie może być pewny utrzymania w cyklu na kolejny rok, ma szansę powalczyć o brązowy medal IMŚ. Do trzeciego Patryka Dudka traci osiem punktów, co przy obecnym systemie punktacji jest możliwe do odrobienia nawet w jednym turnieju. - Dokładnie, jest bardzo ciasno - odpowiadał Janowski na stwierdzenie Szczęsnego, że podium mistrzostw jest dalej w jego zasięgu. - Dzisiaj bardzo dobre zawody, ale dwóch zawodników, z którymi walczę o szóstkę, również pojawiło się w finale. Jest, jak jest, dajemy z siebie wszystko. Widzę światełko w tunelu i do Torunia na pewno pojedziemy bardzo zmotywowani - skomentował Maciej Janowski. Zobacz także: Kosmita Zmarzlik! Wygrywa w Malilli i zdobywa trzecie złoto! Zrobił to! Zmarzlik przechodzi do historii Polacy się ośmieszyli? Nieznany Norweg utarł im nosa!