Sankcje dla rosyjskich i białoruskich zawodników to odpowiedź na zbrojną napaść Rosji na Ukrainę. - Już w przeddzień tej inwazji otwarcie poparłem w mediach szefa działu żużlowego w Canal+, Marcina Majewskiego i domagałem się wykluczenia Rosjan z ligi, wszystkich bez wyjątku, niezależnie od tego czy mają inne paszporty, czy nie. Wtedy posypały się na mnie gromy. Mówiono czego ja chcę od Emila Sajfutdinowa czy Artioma Łaguty, przecież oni nie są niczemu winni. Prawda jest jednak taka, że wtedy w żaden sposób nie zabierali głosu w sprawie zbrodniczej polityki Władimira Putina, w wręcz ją legitymizowali. Reprezentowali kraj, który ze sportu zrobił sobie propagandową tubę i chełpił się przed światem sukcesami, często odnoszonych oszukańczymi metodami czy systemowym dopingiem - stwierdził były reprezentant Polski, Jan Krzystyniak. Krzystyniak: Nie może być żadnej tolerancji dla bandytów - Zaskoczony byłem, że polscy żużlowcy i środowisko milczało. Uspokoiło mnie jednak zachowanie innych polskich sportowców, m.in. piłkarzy i Polskiego Związku Piłki Nożnej, który szybko ogłosił, iż nie zamierza rywalizować w barażach o mundial z Rosją. Prezydent RP Andrzej Duda skomentował wówczas tę informację słowami: że nie można grać z bandytami. Cieszę się, że z podobnego założenia wyszedł też PZM. W miarę eskalacji sytuacji w Ukrainie zdanie opinii społecznej zaczęło się radykalnie zmieniać i w ostatnich dniach byłem już spokojny o to, że żużlowe władze podejmą właściwą decyzję. Nie ukrywam, że wyrzucenie Rosjan przyjąłem z satysfakcją. Nie może być żadnej tolerancji dla bandytów. To jest kraj, który powinno się otoczyć wysokim murem, odesłać do niego wszystkich ludzi z rosyjskimi paszportami i niech tam sobie siedzą i sami rozwiązują swoje problem - powiedział były zawodnik m.in. Falubazu Zielona Góra i Unii Leszno. Zrobiono wyjątek dla Glega Czugunowa - Niesmak mam tylko w sprawie Glega Czugunowa, którego uznano za Polaka i w przyszłym sezonie będzie mógł rywalizować na torze. Na jakiej podstawie tak zdecydowano? Zrobiono mu egzamin na polskość? Kazano zdawać egzamin ze znajomości trzech polskich słów: Kocham Polskę i dziękuję? Co z tego, że jeździł już w poprzednich sezonach z polską licencją, co z tego, że reprezentował nasz kraj? Zakaz powinien dotyczyć wszystkich żużlowców, którzy posiadają rosyjskie czy białoruskie paszporty, a z tego co wiem, Czugunow ze swojego rosyjskiego paszportu nie zrezygnował. Dla mnie to żaden Polak, tylko obywatel Rosji i powinien być objęty takimi samymi sankcjami, jak wszyscy jego rodacy - zagrzmiał Krzystyniak. Takich działaczy nazwałby "ludzkimi śmieciami" Były reprezentant Polski jest też przeciwny wszelkim zmianom regulaminowym, które miałyby zrekompensować klubom stratę rosyjskich zawodników. - Absolutnie się na to nie zgadzam, a już kategorycznie na to, żeby kluby dostały z tego tytułu np. jakąś finansową rekompensatę. Słyszałem już płacze niektórych działaczy, ile to pieniędzy stracą. Niech zamilkną. To jest wojna, a wojna niesie za sobą konsekwencje. Cierpi gospodarka, szaleje inflacja, cierpią ludzie. Ostatnio rozmawiałem z biznesmenem, którego firma straci dziesiątki milionów złotych, bo musi zrywać kontrakty, gdyż nie ma kto u niego pracować. 70 Ukraińców, których zatrudniał pojechało bronić swojej ojczyzny. To jest dopiero tragedia, a nie milion złotych stracony przez któregoś z żużlowych działaczy! Kluby podjęły ryzyko zatrudniając Rosjan i teraz powinni się pogodzić z ich stratą. Potraktować to jako zdarzenie losowe. Jeśli ich stać, to niech zakontraktują sobie żużlowców innych nacji, a jeśli nie, to niech jadą tymi, których mają. Nie zgadzam się też na żadne "furtki" w postaci instytucji gościa czy zastępstwa zawodnika. W kontekście sytuacji na rynku paliw usłyszałem wypowiedź któregoś z polityków, że kto próbuje robić własny biznes na wojnie, ten powinien być nazwany "ludzkim śmieciem". Podobnie nazwałbym żużlowych działaczy, którzy w tej sytuacji będą próbowali coś kombinować - zakończył Krzystyniak.