Mostowik żadnym wielkim zawodnikiem nie jest. W zasadzie trudno wskazać jakiś jego większy sukces. Startował w różnego rodzaju imprezach międzynarodowych, ale głównie dlatego że Ukraina nigdy nie miała zbyt wielu zawodników i zwyczajnie nie było kogo wystawić. W tych zawodach Mostowik przeważnie zajmował miejsca na końcu stawki. Ale ma za sobą kilka występów w dużych turniejach rangi europejskiej. Tego odebrać mu nie można. Obecnie jednak Mostowikowi daleko do żużla. Najważniejsze dla niego jest coś innego. Ukrainiec wziął za karabin i uczestniczy w działaniach obronnych swojego kraju, który ma wojnę z Rosją. Mostowik od jakiegoś czasu regularnie wstawia w media społecznościowe zdjęcia, na których widać go przebranego z wojskowy strój. Stoi z kolegami i trzymają karabiny. Obecnie to jest walka, którą toczy. Jakże odmienna od tej żużlowej. Jeżdżą mimo wojny Nie wszyscy wiedzą, że w Ukrainie odbywają się w tym sezonie zawody. Jeżdżą na przykład w Czerwonogradzie. Brzmi to sensacyjnie i niewiarygodnie, ale jest prawdą. Rzecz jasna udział w zawodach biorą wyłącznie rodzimi zawodnicy, ale tak czy inaczej upór godny pochwały. Widać, że robi się tam wszystko, by podtrzymać żużlową aktywność. Podobnie zresztą jest w Równem. Tamtejszy tor jest zresztą o wiele bardziej znany międzynarodowo. W zeszłym roku Równe miało organizować jedną z ważniejszych europejskich eliminacji. Z oczywistych względów ostatecznie miejsce rozegrania imprezy zostało zmienione. Ukraińcy wciąż jednak wierzą, że będą w stanie wrócić do takich zawodów, gdy wojna wreszcie się skończy. Tor w Równem bardzo lubili też kibice, którzy chwalili niepowtarzalną atmosferę i charakterystyczne, regionalne jedzenie. Na razie jednak daleko do ponownej organizacji europejskich imprez w Ukrainie.