Odrzucił ich ofertę, ale oni tak tego nie zostawią. W grze co najmniej 3 miliony złotych
Michael Jepsen Jensen po kilku słabych sezonach znów jest gwiazdą polskiej Ekstraligi. Kluby biją się o niego i trudno się temu dziwić. Wiemy, że Duńczyka bardzo chce Stal Gorzów. Zawodnik pierwszą ofertę Stali odrzucił, ale już wiadomo, że to nie powstrzyma klub przed złożeniem kolejnej, jeszcze lepszej propozycji. Do gry zaczynają wchodzić też inni. GKM Grudziądz musi się pospieszyć i szybko przelać na papier dotychczasowe ustalenia dotyczące umowy na 2026.

Michael Jepsen Jensen jest po słowie z Bayersystem GKM-em Grudziądz. Klub zaproponował mu gwiazdorski kontrakt na 2026. Teraz trzeba już tylko przelać ustalenia na papier, a potem strony muszą złożyć podpisy. Dopóki to nie nastąpi, inne kluby tak tego nie zostawią.
Pierwsze podejście Stali Gorzów. Prezes GKM-u Grudziądz wiedział o wszystkim
Prezes GKM-u Marcin Murawski może liczyć jedynie na to, że będzie miał nad całym procesem transferowym jakąś tam kontrolę. Z naszych ustaleń wynika, że zawodnik jest lojalny i informuje klub o tym, co się dzieje. Tak było choćby w przypadku rozmów z Gezet Stalą Gorzów. Prezes Murawski wiedział o telefonie ze Stali i spotkaniu Jepsena Jensena z gorzowskimi działaczami.
Ta pierwsza rozmowa nie dała jednak żadnego efektu. Oferta Stali nie była na tyle kusząca, by Duńczyk na nią przystał. Nie jest tajemnicą, że w Grudziądzu w końcu chcą potraktować Jepsena Jensena jak prawdziwą gwiazdę. Kiedy przychodził w sezonie 2024, to dostał około 150 tysięcy złotych na tzw. przygotowanie do sezonu. Teraz kontrakt ma opiewać na minimum milion złotych za sam podpis.
Dotąd najlepiej zarabiającym zawodnikiem GKM-u Grudziądz był Max Fricke
Dotąd to Max Fricke był najlepiej zarabiającym zawodnikiem GKM-u z kontraktem na poziomie 1,1 miliona złotych za podpis i 11 tysięcy za punkt. Teraz tą największą gwiazdą w klubie jest Jepsen Jensen. To mówi wszystko i określa nowe stawki dla duńskiego żużlowca na 2026.
Stal chcąc na poważnie wejść do gry o Jensena, musi zdecydowanie zweryfikować podejście i złożyć ofertę, która będzie konkurencyjna do tej z Grudziądza. W innym razie zawodnik nie będzie widział sensu w zmianie barw. Perspektywa zarobienia 100, czy 200 tysięcy więcej na pewno go nie skusi. Nie w sytuacji, w której jego współpraca z GKM-em układa się bardzo dobrze, by nie powiedzieć wzorowo.
W ciemno można założyć, że Stelmet Falubaz wejdzie do gry
W całym tym układzie to GKM jest zdecydowanie tym klubem, który ma wszystkie karty w ręku. To wszystko nie zmienia faktu, że w Grudziądzu nie mogą być niczego pewni. A to z racji tego, że wydłuża się kolejka chętnych. Inne kluby będą kusiły do samego końca, bo rynek zawodniczy jest bardzo wąski. To się nie skończy na nowej ofercie Stali. Ta nie odpuści, bo chce całkowicie przebudować skład.
W ciemno można też założyć, że lada dzień Jepsen Jensen dostanie też ofertę ze Stelmet Falubazu Zielona Góra, który ma już Dominika Kuberę z Orlen Oil Motoru Lublin, ale teraz chce dołożyć drugą gwiazdę, żeby mógł uznać transferowe łowy za w pełni udane. Na Stali, czy Falubazie z pewnością nie skończy, bo jazda Jepsena Jensena robi wrażenie. Zawsze był świetnym technikiem. Teraz postawił wszystko na jedną kartę, schudł i nie oszczędza na inwestycjach. Jeszcze kilka miesięcy temu można było się zastanawiać, czy on ma jakiś "złoty silnik". Teraz widać, że nie w tym rzecz, a silników to on ma kilka.


