Zapytaliśmy prezesa Stali wprost, czy rzeczywiście istnieje cień szansy, że na Stadionie Miejskim w Rzeszowie nie będzie można rozgrywać meczów. Dla odradzającego się klubu byłby to wielki cios. Michał Drymajło uspokoił jednak kibiców i zapewnił, że klub trzyma rękę na pulsie. - Temat jest niezagrożony. Do obecnych przepisów trzeba się dostosować do 2025 roku - podkreślił Drymajło. Dwa kluby żyją w strachu. On doprowadzi do sensacyjnego spadku?Sezon żużlowy za pasem, pierwszy mecz w Rzeszowie zaplanowano już na 13 kwietnia. Tego dnia na Podkarpacie na starcie z beniaminkiem przyjedzie H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. - Przed najbliższym sezonem musimy zrobić drobne rzeczy, takie jak odmalowanie krawężnika, zakup plandeki czy wymiana wieżyczki sędziowskiej. Ten sam wymóg jest w Polskim Związku Piłki Nożnej, a dzielimy stadion z dwoma ośrodkami piłkarskimi rywalizującymi w Fortuna I lidze, czyli ze Stalą i Resovią - wyjaśnił działacz. Stal Rzeszów zastanawia się, co zrobić z parkiem maszyn Kluby zapoznały się z wytycznymi Ekstraligi. Działacze Stali mają mały problem związany z parkiem maszyn. - Musimy pomyśleć, bo przy tej zabudowie i z tymi wytycznymi, jest on troszkę za mały. Chciałbym bardzo zostawić to historyczne miejsce, bo jest to symbol tego stadionu. Zawodnicy twierdzą, że to najlepszy park maszyn do oglądania żużla na świecie. Widać cały start i jazdę. Nigdzie nie trzeba wychodzić, bo jest doskonała widoczność - stwierdził prezes beniaminka Speedway 2. Ekstraligi.W najbliższym czasie dojdzie w klubie do burzy mózgów i dopiero później zapadną decyzje dotyczące parku maszyn. - Chciałbym go zachować, ale nie wiem, jakie będą warunki. Musimy przemyśleć sprawę. To, co się chce, nie zawsze da się zrealizować - przyznał na zakończenie Drymajło.Stal w poprzednim sezonie wygrała rozgrywki na trzecim szczeblu rozgrywkowym (obecna nazwa ligi to Krajowa Liga Żużlowa) i po sześciu latach przerwy wróciła na zaplecze PGE Ekstraligi. Gwiazdor pod ostrzałem. "Plaża, słońce, pomarańcze. O czym my mówimy?"