Te zakupy mówią wszystko. Z Unią i Polonią nie mają szans W sumie to prezes nawet nie musiałby mówić, o co chodzi Kolejarzowi za rok. Wystarczy spojrzeć na nazwiska. W Opolu zatrzymali Roberta Chmiela, jednego z dwóch bohaterów minionych rozgrywek. To jednak w zasadzie jedyny hit. Zatrzymanie Filipa Hjelmlanda czy Mathiasa Thoernbloma, a zwłaszcza ściągnięcie Stanisław Mielniczuka, to już nie są ciekawe zakupy. Zwłaszcza na tle tego, co wyprawia konkurencja. Unia Tarnów już jest nawet o dwa kroki przed Kolejarzem. Polonia Piła tez wygląda na papierze lepiej. Jeśli Start Gniezno zatrzyma Sama Mastersa i Kacpra Gomólskiego, to też będzie mocniejszy. W tej sytuacji play-off będzie szczytem marzeń, ale może być trudno, bo 2 Liga ma też mocnych zagranicznych przedstawicieli z Landshut i Daugavpils. Spekuluje się, że Kolejarz ma wzmocnić jeszcze Martin Smolinski, ale to może być za mało. Najpierw stadion, potem walka o awans Prawda jest jednak taka, że Kolejarz musi odpuścić i na spokojnie podejść do tematu. Po przejęciu zarządzania 1 Ligą przez Ekstraligę Żużlową mocno wyśrubowane zostały standardy dotyczące infrastruktury. Obiekt w Opolu obecnie ich nie spełnia. Brakuje mu dużo. Wątpliwe też, by samorząd zdołał wszystko zrobić w ciągu roku. Dwa lata to już jest o wiele bardziej bezpieczna perspektywa. Prezes Kolejarz już rozmawia z miastem o potrzebnych inwestycjach. Stadion czeka generalna przebudowa. Park maszyn, szatnie i cała infrastruktura ma już być dopasowana do licencyjnych wymogów 1 Ligi, czy nawet Ekstraligi. Dziemba ma nadzieję, że dzięki miastu od tej strony nic nie będzie klubu ograniczać. Do Opola mają zawitać wkrótce działacze GKSŻ. Klub chce omówić wszystkie zmiany, zanim ruszą prace. Bo to, co jest, wystarczy do otrzymania licencji na 2 Ligę.