Ostatnie miesiące nie były wymarzone dla rosyjskich żużlowców. Właściwie cały sezon 2022 został dla nich spisany na straty ze względu na bestialski atak wojsk Władimira Putina na Ukrainę. Co prawda próbowali oni walczyć, by jak najszybciej wrócić na tor, jednak międzynarodowa federacja wydała kategoryczny zakaz. Zgodni z nią byli także nasi działacze, którzy nie dopuścili zarówno Emila Sajfutdinowa, jak i Artioma Łaguty pomimo posiadania przez nich polskiego obywatelstwa. Do tego dochodził oczywiście hejt ze strony wściekłych kibiców. Fani w telewizji z łatwością śledzą co dokładnie dzieje się za naszą wschodnią granicą. - Hejt zawsze był, jest i będzie. Tego nikt nie uniknie. Każdy człowiek jest świadomy tego, co robi. Czy będę się czegoś obawiał? Nie, nie będę. Będę musiał po prostu wykonać swoją pracę, a jak ktoś postąpi, to już jest jego sprawa. Miałem nieraz różne takie sytuacje, więc skupiam się na tym, że teraz muszę zdobywać punkty i tworzyć dobrą atmosferę w drużynie. Chcę opuszczać stadion z uśmiechniętą twarzą, bo moja drużyna wygrała - powiedział Emil Sajfutdinow w najnowszym wywiadzie dostępnym na portalu nowosci.com.pl. Co się odwlecze, to nie uciecze i tym razem główny bohater tekstu pojawi się wreszcie na motocyklu. Po przymusowej przerwie, 33-latek postawił przede wszystkim na jak najczęstszą jazdę. Poza startami w PGE Ekstralidze będzie on bowiem zachwycał swoimi umiejętnościami kibiców w Wielkiej Brytanii. Ostatni raz w karierze Rosjanin z polskim paszportem startował tam w sezonie 2011, kiedy to bronił barw Coventry Bees. Wówczas jego zespół zajął przyzwoite piąte miejsce i prawie awansował do wymarzonej fazy play-off. Emil Sajfutdinow wraca po ponad dziesięciu latach Tym razem wybór padł na równie uznane na Wyspach Ipswich Witches. - Plan na Anglię miałem w głowie od dawna, a teraz zatelefonował Chris Louis. Zapytań było więcej, jednak właśnie Chris zaangażował się najbardziej i obiecał, że załatwi wszystkie sprawy formalne. Zgodziłem się i cieszę się, że podpisałem ten kontrakt. Zawsze chciałem jeździć w Anglii, ale nigdy nie było na to czasu, bo dawniej miałem napięty kalendarz i byłoby to uciążliwe - dodał wyraźnie podekscytowany Sajfutdinow. Za jednym z najlepszych żużlowców świata już zresztą piorunujący debiut w nowych barwach. W starciu z Peterborough Panthers 33-latek imponował nie tylko skuteczną jazdą na dystansie, ale i otarł się o komplet punktów. Jak wracać, to tylko w takim stylu!