Młody Duńczyk fanów w żółto-niebieskich szalikach rozkochał w sobie już przy okazji pierwszych spotkań towarzyskich przed sezonem 2022. Zawodnik sprowadzony z Ostrowa nie tylko potrafił punktować na przyzwoitym poziomie, ale i zachowywał się tak jakby nie istniało dla niego słowo odpuszczanie. Zaowocowało to wywalczeniem sobie miejsca w składzie oraz dosyć dobrą pozycją w indywidualnym rankingu żużlowców do lat 24 ścigających się w PGE Ekstralidze. Niestety im zmagania coraz bardziej się rozkręcały, tym ambitny Duńczyk miał coraz większe problemy. Ich eskalacja nastąpiła w minioną niedzielę, kiedy to z Częstochowy wracał z zaledwie jednym "oczkiem" na koncie. "Oczkiem" zdobytym na tak zwanym trupie za pokonanie Bartosza Smektały, któremu na starcie zdefektował motocykl. To wszystko przez upały Nic dziwnego, że kibice poza zastanawianiem się kiedy nowe kontrakty podpiszą Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik oraz Anders Thomsen, głowią się również nad tym, co dokładnie stało się z 23-latkiem. Sam zainteresowany na łamach Interii śpieszy im z pomocą. - Problemy rozpoczęły się, kiedy temperatura w lecie znacznie skoczyła do góry. Cały czas wraz z teamem próbujemy wiele różnych rzeczy i pracujemy, by wreszcie znaleźć coś co zadziała - mówi. Co najważniejsze, Duńczyk nie może narzekać na brak wsparcia. - Wszyscy w zespole starają się mi pomóc dobrymi radami. To najlepszy dowód, że w drużynie panuje znakomita atmosfera. To ile punktów zdobędę dla ekipy zależy jednak tylko ode mnie. Ja ze swojej strony staram się wykorzystywać każde podpowiedzi - dodaje nasz rozmówca. Przed Patrickiem Hansenem teraz mecz z rodzaju tych idealnych, po których może nabrać on ponownego wiatru w żagle. Do Gorzowa zawita skazywany na pożarcie ZOOLeszcz GKM i to w dodatku bez Nickiego Pedersena. - W pierwszym naszym starciu zdobyłem łącznie 9+1 punktów, ale wówczas rywal jechał w pełnym składzie. Myślę, że to kwestia czasu i znów wrócę na właściwą ścieżkę. Doskonale wiem, że potrafię jeździć na poziomie, co zresztą nie raz pokazałem już w przeszłości. Wielu kibiców, którzy naprawdę znają się na tym sporcie myśli dokładnie tak samo, dlatego dziękuję im za wsparcie i wyrozumiałość. Nie mogę doczekać się, kiedy wreszcie pokażę wszystkim, co potrafię - kończy Patrick Hansen.