- Konstytucja stanowi, że polski obywatel nie może stracić obywatelstwa polskiego, chyba że sam się go zrzeknie - tłumaczy nam mecenas Łukasz Kowalski. - Tylko inicjatywa samego zainteresowanego może do tego doprowadzić. Rosjan z polskim obywatelstwem trzeba wyrzucić z ligi Pytamy o zrzeczenie się obywatelstwa, bo to dzięki niemu tacy zawodnicy, jak Artiom Łaguta czy Emil Sajfutdinow chcą składać wnioski o wydanie polskiej licencji i jeździć z nią w lidze w sytuacji, gdy większość Polaków nie chce Rosjan na naszych torach. Łaguta i Sajfutdinow mają jednak prawo złożyć swoje wnioski o licencję właśnie dzięki temu, że mają obywatelstwo. I nie ma znaczenia to, że wielu kibiców oburza fakt, iż w chwili otrzymania obywatelstwa Łaguta mówił, że dalej będzie startował jako Rosjanin, bo się nim czuje. Z kolei menedżer Sajfutdinowa przekonywał w mediach, że ten "nabył obywatelstwo dla wygody podróżowania". - Nie bawiłbym się w namawianie Rosjan, żeby rezygnowali z obywatelstwa. Mam nadzieję, że PZM podejmie jedyną słuszną decyzję i wyrzuci ich z ligi. Wszystkich. I mam tu na myśli nie tylko Łagutę i Sajfutdinowa, ale i startującego od roku z polską licencją Czugunowa, który chwalił się małżeństwem z żoną, której nawet dobrze nie znał - komentuje Kowalski. Sajfutdinow do Trybunału nie pójdzie Sympatycy klubów, w których występują Rosjanie, już mówią o dyskryminacji polskich obywateli. - Nie wiemy jednak, czy to dyskryminacja - uważa Kowalski. - Jeszcze nigdy takiej sprawy nie było i nie było takich okoliczności. Sajfutdinow czy inny Rosjanin z polskim obywatelstwem mógłby się teoretycznie zgłosić do Europejskiego Trybunału w Luksemburgu, ale ja nie wierzę, że oni to zrobią Kowalski utrzymuje, że kluby, które pozbędą się Rosjan, mają prawo domagać się od nich zwrotu pieniędzy w związku z wyjątkową sytuacją na Ukrainie. Dodaje, że powinniśmy też pomyśleć o Ukraińcach. - I zrobić coś takiego, jak prezes PZPN Cezary Kulesza, który ogłosił, że Ukraińcy chcący grać w naszej lidze nie będą wliczali w limit obcokrajowców. Wiem, że zbyt wielu żużlowców z Ukrainy nie ma, że większość z nich biega z karabinem, ale taka decyzja miałaby symboliczny wymiar. W ogóle to wszystkie dyscypliny powinny wyjść z taką inicjatywą - przekonuje Kowalski.