Tydzień temu pisałam jak PKP Cargo, spółka Skarbu Państwa przelała około trzech milionów złotych. Nie na wypłaty, nie na spłatę kredytów tylko na jeden z łódzkich klubów sportowych. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, ale wyżej wymieniona spółka miała kłopoty finansowe. To czysta patologia, a ten kto podjął taką decyzję nie ma nic wspólnego z zarządzaniem taką firmą. Dobrym przykładem jest Enea. Przed wyborami rozdawała pieniądze na lewo i prawo podpisując umowy m.in. z klubami sportowymi. Reklamowała prąd. Czyli jak to rozumieć? Czy w związku z tym kibice Falubazu ochoczo palili wszystkie światła w domu całą noc dając Enei zarobić? Czy raczej każdy z nas stara się oszczędzać, bo ceny są zabójcze? Enea w ostatnim czasie nie wypłaciła swoim akcjonariuszom ani złotówki, ale ochoczo trwoni pieniądze na reklamowanie prądu. Polityczne rozdawnictwo nie swoich pieniędzy przerodziło się w czystą patologię. Nie ma to nic wspólnego z reklamowaniem produktów szczególnie takich, jak prąd, benzyna czy przewozy PKP Cargo. Kibice Falubazu powstrzymali wywieszenie billboardu Dodatkowo usłyszałem, że po podpisaniu umowy przez Falubaz z Enea miało zawisnąć w mieście i okolicy kilka czy kilkanaście dużych billboardów. Na nich miało znajdować się hasło jak kibice, społeczeństwo czy klub dziękują jednemu politykowi za taki cud finansowy i uratowanie klubu. Tego ponoć zażądał polityk z PiS-u, który zjawił się na konferencji prawej w klubie, bo akurat... tamtędy przechodził. Na szczęście kibice do tego nie dopuścili. Enea podpisała pełno umów z klubami sportowymi. Nie tylko w sporcie żużlowym, ale także w koszykówce i piłce nożnej. Przykładem jest choćby dofinansowane milionami dla 2-ligowego klubu piłkarskiego w Chojnicach. Zastanawiam się jakie wymierne korzyści nawet najmniejsze osiąga dany państwowy podmiot? Jak to umotywuje Zarząd, Rada Nadzorcza? Jedyne korzyści mają politycy, którzy podczepiają się pod kluby przed wyborami parlamentarnymi. Mając w pamięci wyrzucone pieniądze Enei na budowę Ostrołęki nie dziwi, że płacimy tak drogo za prąd! Miliony na kluby bez kibiców! Dla mnie największe patologie są tam, gdzie państwowe pieniądze idą w milionach na kluby, na które przychodzi po kilkaset osób na trybuny. Czas to zmienić, aby nasze pieniądze, pieniądze wszystkich Polaków wspierały kluby, ale w miarę uczciwie i za wykonaną dobrze pracę. A najwięcej tam gdzie dużo się szkoli i trenuje dzieci i młodzieży. Wtedy nikt nie podważy sensu wydatkowania pieniędzy. Ze sportowym pozdrowieniem Poseł Robert Dowhan