Brak kontaktu polskich klubów z Benem Cookiem może dziwić, bo Australijczyk zalicza kapitalne wejście na polskie tory, legitymując się średnią 2 pkt/bieg po czterech odjechanych meczach. Być może kluby uznały, że zawodnik na 100% pozostanie w Fogo Unii Leszno na przyszły sezon, choć i do nie jest przesądzone w tym momencie. - To za szybko, by mówić o przyszłości. Nadal trwa przecież sezon. Jedyne, na czym się skupiam to fakt, by wyjechać na tor i wykonać jak najlepszą robotę. Jeśli chodzi o moją przynależność klubową, przeanalizuję opcje po zakończeniu sezonu i wybiorę najlepszą dla swojego rozwoju - powiedział Ben Cook, nie zamykający się na propozycje innych zespołów. - Doceniam i czerpię frajdę z czasu spędzonego w Ekstralidze. To miejsce, o którym zawsze marzyłem, w którym zawsze chciałem być i startować. To najlepsza liga świata. Punktowanie w niej to coś pięknego. Dla zawodników z Wielkiej Brytanii i Australii to naprawdę trudne zadanie, by otrzymać szanse na starty w Polsce. Kiedy tylko taka okazja się pojawia, trzeba z niej skorzystać. Jestem szczęściarzem, bo mi się udało - mówi o swoich dotychczasowych startach na polskich torach Cook. Żużel. Cook nadal wierzy w pozostanie w PGE Ekstralidze Ben Cook wciąż wierzy, że Fogo Unia Leszno pomimo porażki w Zielonej Górze pozostanie w PGE Ekstralidze. Bardzo ważny będzie kolejny mecz, z GKM-em Grudziądz, w którym leszczynianie muszą zrobić co najmniej 55 punktów, by wyrwać bonus GKM-owi. - Nadal wierzymy w pozostanie w PGE Ekstralidze. Kilku zawodników męczyło się podczas spotkania z Falubazem. Taki jest jednak sport i czasem ma się gorszy dzień. To oczywiście trudne, bo nikt tego nie chce, a tym bardziej wspierający nas kibice. Oni nie chcą nas oglądać w takiej dyspozycji, ale gra toczy się o to, by wrócić na odpowiedni tory w następnym meczu - komentuje Cook. Żużel. Chce podążać ścieżką Doyle’a Kiedy Jason Doyle wskoczył na mistrzowski poziom, był bliski ukończenia 30 roku życia. Ben Cook ma 26 lat i zaczyna budować swoją markę w Ekstralidze. Czy chce podążać śladami Doyle’a? - Oczywiście, że tego chcę. Robię wszystko, by tak się stało. Zobaczymy, gdzie mnie to zaniesie - podsumował Ben Cook.