Zespół z Grudziądza przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej nie był pewny utrzymania. Wygrana za trzy z Krono-Plast Włókniarzem zapewniła GKM-owi nie tylko pozostanie wśród najlepszych, ale też historyczne play-offy. Działacze od prawie dekady głośno mówili o chęci osiągnięcia tego sukcesu, udało się to dopiero w dziesiątym sezonie startów grudziądzan w najwyższej klasie rozgrywkowej. W klubie panuje ogromna radość. PGE Ekstraliga. GKM Grudziądz w końcu awansował do play-off Już w trzynastym wyścigu GKM przypieczętował swój udział w play-off. - Z biegu na bieg atmosfera coraz bardziej nam się udzielała, bo zespół zdobywał upragnione punkty i odskakiwał rywalom. Determinacja zawodników na torze, komplet publiczności na stadionie. Euforia, euforia i jeszcze raz euforia - komentuje w rozmowie z Interia Sport Zbigniew Fiałkowski, członek rady nadzorczej GKM-u.Podopieczni Roberta Kościechy finiszowali na piątym miejscu. Wcześniej, w sezonach 2016 i 2019, do dwóch piątych pozycji drużynę poprowadził Robert Kempiński. Wtedy jednak nie gwarantowało to play-off. - Były dwa piąte i dwa szóste miejsca. Następnie zmieniono system rozgrywek i do play-off wchodzi sześć drużyn. Od tego momentu pierwszy raz to nam się udało. Oceniam to jako bardzo duży sukces. Przypomnę tylko, że eksperci i dziennikarze skazywali nas na spadek, po kontuzji Doyle'a zupełnie wszyscy nas przekreślili. Zrobiliśmy to dzięki niesamowitemu zaangażowaniu zawodników - dodaje nasz rozmówca. Burdy na polskim stadionie. Rozpacz w 60-tysięcznym mieście Żużel. Transfery. Kacper Łobodziński zostanie czy odejdzie? Jedną z największych pozytywnych niespodzianek w tym sezonie jest postawa Kacpra Łobodzińskiego, który w rundzie zasadniczej wykręcił trzecią średnią wśród juniorów. Wyprzedził w klasyfikacji choćby medalistę IMŚJ Damiana Ratajczaka ze zdegradowanej Fogo Unii Leszno. Czy 20-latek zostanie w Grudziądzu, mimo poważnego zainteresowania innych klubów? Mówi się, że po ewentualnym awansie do elity Łobodzińskiego chciałby ściągnąć Jerzy Kanclerz z Abramczyk Polonii Bydgoszcz.- Rozmawiamy z Kacprem, musimy jeszcze chwilę się wstrzymać. Powoli będziemy ogłaszać wszystkich zawodników. Dla nas najważniejsze było to, czy się utrzymamy. Walczyliśmy o to do ostatniej kolejki, a finalnie wyszło tak, że jedziemy w play-off. Numerem jeden był Max Fricke, który kilka minut po zawodach powiedział kibicom, że zostaje w Grudziądzu. Teraz poczekajmy na kolejne nazwiska - mówi Fiałkowski. Transfer ma wypisany na twarzy. O co tutaj chodzi? GKM Grudziądz. Kolejne nazwiska kwestią czasu W rozmowie z wieloletnim działaczem GKM-u poruszyliśmy temat pozostania Michaela Jepsena Jensena, Wadima Tarasienki oraz właśnie Łobodzińskiego. - Nie chcę nic potwierdzać, ani zaprzeczać. Po prostu mogę tylko powiedzieć, że sukcesywnie będziemy chwalić się zawodnikami, którzy będą reprezentować nasz klub w sezonie 2025. Przed nami jeszcze parę spotkań. Łobodziński? Jeśli zostanie, to będzie jeździć jako junior. Na pozycji U24 będzie inny zawodnik - zaznacza.Fiałkowski wypożyczenie Jepsena Jensena z #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań ocenia jako transfer w dziesiątkę. Nie można się dziwić, Duńczyk jest dziesiątym zawodnikiem w całej PGE Ekstralidze. - Ten chłopak niesamowicie poszedł do przodu - zarówno sprzętowo, jak i mentalnie. Jest wspaniałym duchem drużyny, cały czas pomaga. Gdy przychodził do GKM-u, mówił: jak nie teraz, to kiedy? Pamiętam taki wywiad. Chciał pokazać się z jak najlepszej strony - podsumowuje.ZOOLeszcz GKM Grudziądz w ćwierćfinale play-off zmierzy się w dwumeczu z Betard Spartą Wrocław. Pierwszy mecz 23 sierpnia we Wrocławiu, a do rewanżu w Grudziądzu dojdzie 1 września. Transferowa niespodzianka. Zwrot akcji, to tam polski talent stanie na nogi