Za nami już drugi sezon U24 Ekstraligi. Największymi odkryciami tego pomysłu są... obcokrajowcy. Choć w dwóch poprzednich rozgrywkach klasyfikację indywidualną wygrali Polacy (w 2022 roku Norbert Krakowiak, a w 2023 roku Kacper Pludra), to w czołówce znajdują się głównie zawodnicy zagraniczni. Młodych seniorów jest jak na lekarstwo. Gwiazdy musiały zejść na ziemię. Tylko to im pozostałoSam pomysł z rozgrywkami jest oczywiście świetny, ale tylko dla zawodników, którzy mają podpisane kontrakty z klubami ekstraligowymi i są ich pełnoprawnymi zawodnikami (mają duże szanse na miejsce w składzie). Dzięki temu mogą jeździć regularnie, nawet jeśli w PGE Ekstralidze startują rzadziej. A juniorzy już w ogóle tej jazdy mają po prostu mnóstwo. W najgorszym położeniu są jednak zawodnicy, dla których U24 Ekstraliga jest jedynym źródłem dochodu. Słyszymy, że zarabia się tam bardzo małe pieniądze, a wydatki w żużlu są coraz większe. U24 Ekstraliga. Oni nie chcą tam jeździć Od dwóch zawodników kończących wiek juniora usłyszeliśmy, że jazda w samej U24 Ekstralidze jest nieopłacalna, że jeśli mają kontynuować karierę, to tylko w I lub II lidze. Problem w tym, że pierwszoligowe kluby zamknęły już składy, a na najniższym szczeblu rozgrywkowym tych miejsc jest już coraz mniej. Młodzi więc nie traktują tych rozgrywek jak ostatniej deski ratunku, tylko rozglądają się za dostępnymi możliwościami. Niemcy straszą Polaków. Będzie kolejny dream team?Co zrobić, aby wszyscy chcieli jeździć w U24 Ekstralidze i w niej się rozwijali (sama organizacja rozgrywek jak już wspomnieliśmy - jest świetnym pomysłem)? Ciekawym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie zapisu, że w tych rozgrywkach mogą startować zawodnicy do lat 24 z I i II ligi. Przejście z grona juniorów do seniorów jest trudne, a w przypadku wielkich trudności 22-latkowie, 23-latkowie czy nawet 24-latkowie mieliby jakąś alternatywę np. na spokojne sprawdzenie sprzętu lub przetestowanie nowych rozwiązań. Teraz jak kalkulują, to wolą zaryzykować i powalczyć o skład w niższych ligach.Zastanawia również punkt w regulaminie mówiący o tym, że w U24 Ekstralidze mogą startować tylko zawodnicy, którzy w PGE Ekstralidze nie przekroczyli średniej biegowej 1,400. Czy dużo lepszy jest zawodnik ze średnią 1,500 od zawodnika ze średnią 1,300? Raczej nie, a w niektórych przypadkach dobry wyścig w elicie może okazać się problemem w dalszym rozwoju. Pod koniec sezonu 2023 na granicy balansował Kacper Pludra, którego średnia wyniosła 1,393. Gdyby w całym sezonie zdobył punkt więcej, to za rok miałby kłopot (jako podstawowy zawodnik klubu ekstraligowego bardzo chętnie jeździ w U24 Ekstralidze).