Noty Polaków po GP Danii w Vojens: Bartosz Zmarzlik 6. W końcu, chciałoby się powiedzieć! Ostatnie zawody wygrał w kwietniu. Już zaczynaliśmy się obawiać, że jeszcze może stracić złoto na rzecz Leona Madsena. Na szczęście wrócił ten Zmarzlik, którego uwielbiany. Na początku zawodów był trochę niemrawy, ale szybko wszedł na swój poziom. W decydujących biegach nie dał rywalom szans. Być może już w Malilli przyklepie złoto. Patryk Dudek 5. Także świetny występ, choć szkoda tego finału. W przekroju całego turnieju, Patryk na podium zdecydowanie zasłużył. Jechał podobnie, jak w Teterow. Pewnie i po swoje. Wydawało się, że trzecie miejsce na luzie jest w jego zasięgu. Nie udało się, ale nie ma żadnego dramatu. Wciąż jest bardzo duża szansa na medal. Zapewne wszystko rozstrzygnie się w Toruniu. Paweł Przedpełski 3-. Tak naprawdę to nie wiemy, jakie oceny mu dawać. Czy surowe, zgodne z faktycznymi wynikami czy może pobłażliwe, zakładające że do tej stawki po prostu nie pasuje. Paweł robi, co może. Problem w tym, że niewiele może. Do tej pory jeden raz wszedł do półfinału, resztę turniejów kończył tak, jak w Vojens. Może jeszcze w Toruniu powalczy? Maciej Janowski 1. Katastrofa. Tu się zaczyna walka o pozostanie w cyklu Grand Prix. Gdyby Janusz Kołodziej wygrał SEC, Janowski naprawdę może nie dostać dzikiej karty. A to już dla niego będzie wielka sportowa porażka. Maciej poza ostatnim turniejem we Wrocławiu w zasadzie jedzie coraz gorzej. A rywale nie śpią. Już teraz Woffinden i Lindgren mają do niego raptem dwa punkty straty. Macieju, obudź się! Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?