Marta Półtorak w żużlu pojawiła się w 2004 roku. Stanęła na czele Stali Rzeszów, której szefowała aż do 2014 roku. Za czasów jej kadencji klub rywalizował na najwyższym poziomie. Marzyła o zdobyciu Drużynowego Mistrzostwa Polski, choć tego celu nigdy nie udało się jej zrealizować. Być może byłoby to możliwe, gdyby udało się przed laty przeprowadzić hitowy transfer z udziałem Tomasza Golloba. Tomasz Gollob mógł jeździć w Stali Rzeszów Rzecz miała miejsce po sezonie 2007. Wtedy było jasne, że Tomasz Gollob (wówczas reprezentujący barwy Unii Tarnów) będzie szukał dla siebie nowego klubu. Doświadczony zawodnik miał kilka ofert na stole w tym dwie najpoważniejsze - z Gorzowa i Rzeszowa. W pewnym momencie wydawało się, że wyścig po podpis pod kontraktem przyszłego mistrza świata wygra właśnie Stal Rzeszów. Klub miał po swojej stronie sporo argumentów, m.in. za sprawą firmy Marma Polskie Folie, która była największym sponsorem tego ośrodka i mogła zapewnić żużlowcowi bardzo wysoki kontrakt. Ostatecznie do tego nie doszło, a Gollob wybrał Stal tylko tą z Gorzowa. Dlaczego? - Faktycznie ja i Władysław Komarnicki rozmawialiśmy z Tomkiem. Mam nadzieję, że w tym wypadku po prostu pomylił sobie Stal - śmieje się Marta Półtorak wspominając tamte negocjacje w rozmowie z Mateuszem Kędzierskim na kanale Home Track. - Czasami geografia decydowała o wyborze zawodników, ale były też inne czynniki. Z Tomkiem byliśmy blisko dogadania się. Pozostawaliśmy także zawsze w bliskiej przyjaźni. Kiedy trzeba było przyjechać na jakiś turniej, to on zawsze się pojawiał - dodaje. Była prezes rzeszowskiego klubu nie chce w szczegółach mówić o powodzie, dla którego Gollob przystał na ofertę z Gorzowa, choć potwierdza, że finalizacja rozmów była naprawdę bliska. - Tomek był z jednej strony osobą skrytą, a z drugiej po bliższym poznaniu niesamowicie otwartą i ciepłą. Razem doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej, a nasze drogi może jeszcze kiedyś się przetną. On bardzo lubił Podkarpacie i nasz rzeszowski tor. Zwróćmy jednak uwagę, że w Gorzowie pomógł nie tylko drużynie, ale także w rozwoju Bartka Zmarzlika - mówi Półtorak. Półtorak odeszła ze Stali, ale nie obraziła się na żużel Warto podkreślić, że o ile transferu Golloba nigdy nie udało się jej sfinalizować, to w klubie z Rzeszowa startowały największe gwiazdy żużla na czele z Jasonem Crumpem i Nickim Pedersenem. Po latach działalności w roli działacza i sponsora Marta Półtorak wycofał się jednak ze Stali i przez chwilę przyglądała się wszystkiemu z boku. W tym czasie dla rzeszowian przyszedł znacznie gorszy czas - głównie związany z problemami zarządczymi i finansowymi. Półtorak wróciła jednak do żużla i dziś jej firma jest sponsorem generalnym reprezentacji Polski na żużlu. Wcześniej wspierała też m.in. Wilki Krosno. O roli prezesa i pełnym zaangażowaniu się w taką funkcję już jednak nie chce słyszeć.