1,2 miliona złotych za podpis i 10 tysięcy złotych za punkt, tak wygląda nowy kontrakt Patryka Dudka z For Nature Solutions Apatorem Toruń. Oczywiście nieoficjalnie, bo oficjalnie klub w kwestii stawek milczy. Patryk Dudek złamie barierę 3 milionów złotych Dudek przy 200 punktach ze sezon zarobi w Apatorze 3,2 miliona złotych. To dużo, bardzo dużo, ale gaże największych gwiazd żużla rosną ostatnio w zastraszająco szybkim tempie. Bartosz Zmarzlik już w tym roku jeździ w Moje Bermudy Stali Gorzów za 1,5 miliona złotych za podpis i 12 tysięcy za punkt. Wedle naszych rachub Zmarzlik zamknie ten sezon przychodem na poziomie 4,5 miliona. W ciemno można założyć, że w przyszłym sezonie Zmarzlik będzie jeździł za minimum 5 milionów złotych. Wróćmy do Dudka, który dzięki temu, że został na 2 lata w Apatorze, dostał też trzech dobrych sponsorów. Ci nie chcieli się wiązać z żużlowcem na krótką metę. Jasno określili, że zwiążą się z nim jeśli zostanie w Apatorze na kolejne dwa lata. Dudek to zrobił. I nic dziwnego, bo sponsorzy też gwarantują wielkie pieniądze. Znów odwołamy się do Zmarzlika, który za każdy rok współpracy z Orlenem ma milion złotych. Pozostali kasują ze sponsorów średnio 500-600 tysięcy na rok. Włókniarz i GKM mocno licytowały Jeśli chodzi o nowe stawki Dudka w Apatorze, to trzeba jasno powiedzieć, że klub nie miał wyjścia. Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa i ZOOleszcz GKM Grudziądz licytowały naprawdę mocno. Gdy chodzi o inne oferty, to zgłosiła się też Fogo Unia Leszno, ale tu nie doszło nawet do rozmów o kasie. Motor Lublin najpierw nie chciał Dudka, a potem jednak zgłosił chęć negocjacji. W międzyczasie zawodnik związał się już jednak z Apatorem, więc tu też nie było rozmów o konkretach. Falubaz nie zadzwonił ani razu Warto odnotować, że w ogóle nie odezwał się do Dudka jego były klub Stelmet Falubaz Zielona Góra, choć rok temu prezes Wojciech Domagała upierał się, że jest z Dudkiem po słowie i ten wróci po rocznej przygodzie z Apatorem. Kluby, którym nie udało się pozyskać Dudka, mają teraz lekkiego kaca. Kiedy rozmowy startowały, to team żużlowca narzekał na atmosferę w Toruniu. Słowem warunki do podęcia negocjacji były wymarzone. Finalnie okazało się, że atmosfera nie jest problemem. Dudek najwyraźniej uznał, że nie ma sensu skakać z kwiatka na kwiatek. I to pomimo tego, że oferty Włókniarza i GKM-u były naprawdę dobre.