Marcina Gortata dość często można spotkać w żużlowych dyskusjach. Nic dziwnego, gdyż od niedawna bierze on czynny udział w środowisku, wspierając poczynania Rohana Tungate'a, który konsekwentnie poprawiał formę, by w końcu stać się czołową postacią eWinner 1. Ligi. Teraz Australijczyk wraz z Polakiem zdecydowali, żeby kontynuować karierę zawodnika w Stelmet Falubazie Zielona Góra. To ma dać 31-latkowi nie tylko walkę o awans, ale w dłuższej perspektywie regularne starty w PGE Ekstralidze. Marcin Gortat będzie mechanikiem podopiecznego? Wygląda na to, że współpraca Tungate'a i Gortata działa wzorowo. Ostatnio Australijczyk wstawił post na Instagramie, wstawiając zdjęcia ze spotkania z byłym koszykarzem. Zawodnik w ten sposób podziękował najlepszemu Polakowi w historii NBA za oferowaną przez niego pomoc. O dobrych relacjach świadczy ciekawa dyskusja, jaka wywiązała się pod publikacją. Mianowicie 31-latek wyszedł z pewną propozycją skierowaną do nowego pracodawcy. - Może Falubaz da Marcinowi licencję mechanika, żeby zaangażować go w takie działanie? - zapytał Tungate. Na takie wezwanie od razu odpowiedział koszykarz. - Zróbmy to. Wiesz, że jestem w stanie przygotować ci motocykl - napisał Gortat. Do dyskusji włączył się też oficjalny profil klubu z Zielonej Góry. - Narzędzia są gotowe - odpowiedział klub. Gortat nie byłby pierwszy Oczywiście cała dyskusja ma żartobliwy charakter i raczej mało prawdopodobne, by były koszykarz faktycznie dołączył do ekipy Australijczyka i zaczął grzebać przy jego motocyklach. Ogólnie nie byłby to pierwszy przypadek, gdy znany sportowiec pojawiał się obok żużlowca w parku maszyn. Dobrym przykładem jest Dawid Kownacki, który regularnie pojawia się w towarzystwie swoich kolegów. I to również na treningach. Na takie wsparcie mógł liczyć m.in. Kamil Brzozowski. Samo pojawienie się Gortata przy żużlu jest dla niego bardzo ważne. Znane postacie są potrzebne dyscyplinie, by ta mogła pozyskiwać nowych fanów. Cały czas mowa bowiem o lokalnym sporcie, całkowicie nieznanym w niektórych miejscach Polski. Zasięgi koszykarza, wspomnianego Kownackiego, czy innych postaci z pierwszych stron gazet pozwalają pokazać żużel osobom niemającym okazji poznać tego rodzaju motosportu.