Na żużlowej giełdzie transferowej w PGE Ekstralidze niemal wszystkie karty rozdane. W zasadzie jedynym znakiem zapytania są ostateczne ruchy przyszłego beniaminka, czyli najpewniej Enea Falubazu Zielona Góra. Jacykolwiek zawodnicy tam ostatecznie nie wylądują, to już teraz można stwierdzić, że ósma drużyna outsiderem na pewno nie będzie, a liga za rok może być wyjątkowo ciekawa. Znów czekać ich będzie walka o utrzymanie? Mocarze, czyli Betard Sparta Wrocław i Platinum Motor Lublin zrobią tylko kosmetyczne zmiany w swoich drużynach, które są wymuszone regulaminem. We Włókniarzu też szykuje się jedna zmiana (odejdzie Jakub Miśkowiak), podobnie w Gorzowie Wielkopolskim (to tam wspomniany Miśkowiak ma trafić), a w Toruniu poza trenerem nic zmieniać nie będą. Największe roszady szykują się w Grudziądzu i Lesznie. Zastanawia mnie potencjał kadrowy Fogo Unii w sezonie 2024. Kołodziej, Smektała, Zengota, Lebiediew, Rew/Parnicki i juniorzy - tak to zaprojektowali miejscowi działacze. Wygląda to trochę tak, że przy dobrych wiatrach tę drużynę znów będzie stać na fajne mecze, pojedyncze zrywy, ale czy ten zestaw personalny gwarantuje walkę o coś więcej niż w tym roku? Tu mam spore wątpliwości. Spory znak zapytania to także GKM. Niby jest dwójka mocnych liderów, czyli Doyle i Fricke, ale na przykład w zestawieniu z liderami Sparty, Motoru, czy Włókniarza, tak okazale to już nie wygląda. Dla mnie dużym znakiem zapytania jest także Kacper Pludra na pozycji zawodnika U-24. A wiemy już, że działacze nie zamierzają szukać mu konkurencji i obdarzą go zaufaniem. Z drugiej jednak strony wszystko wskazuje na to, że grudziądzanie będą mieli naprawdę silną formację juniorów. Małkiewicz, Łobodziński, Rafalski - będzie w kim wybierać. Mistrzowie Polski zrezygnują z lidera? Powiedział o transferze Wrzucą bombę do szatni? A wracając do wspomnianego na początku Falubazu, to z dużym zaciekawieniem spoglądam na ruchy transferowe tego klubu. Przyszły beniaminek ma ten komfort, że naprawdę jest w kim wybierać. Pedersen, Jensen, bracia Pawliccy, Hampel, Buczkowski, Kvech - z tych nazwisk można stworzyć naprawdę mocną drużynę, a słyszymy przecież, że w klubie mają zakusy na Franciszka Majewskiego i Maksyma Borowiaka, którzy mieliby stworzyć formację młodzieżową. Zakładając jednak, że ostateczne wybory padną na braci Pawlickich, Hampela, Kvecha (U-24), to zostanie jedno miejsce i pojawi się duński dylemat - Pedersen czy Jensen. Nie chciałby być w skórze dyrektora Piotra Protasiewicza, aby dokonać tego wyboru. Pewnie postawiłbym na tego drugiego. Bo młodszy, bo nie rozsadzi szatni. Z drugiej jednak strony coś mi mówi, że pogłoski o końcu Nickiego są jeszcze przedwczesne. Były mistrz świata spokojnie przepracuje w zdrowiu całą zimę i za rok znów może dać dużo jakości na torze. Fatalna kraksa w Ostrowie! Kolejny komunikat klubu. "Jest nadzieja"