Znacznie bardziej znany w Polsce jest ten, który w Cardiff zdobył drugie miejsce - Kevin Juhl Pedersen. 20-latek podpisał w sezonie 2021 kontrakt ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk i miał być jedną z alternatyw na pozycję zawodnika U24. Niestety nie dostał nad morzem żadnej szansy. Nie wpłynęło to jednak na zainteresowanie jego osobą ze strony polskich klubów, bo na ten rok podpisał umowę w drugoligowym SpecHouse PSŻ-cie Poznań. Miał z korzystać z regulaminowego novum, czyli możliwości startów na pozycji juniora obcokrajowca. Niestety konkurencja ze strony Francisa Gustsa okazała się barierą nie do przejścia i Duńczyk został wypożyczony do Optibet Lokomotivu Daugavpils. Dlaczego akurat tam? Dużą rolę w transferze odegrał pewnie występ Pedersena w majowej klasyfikacji do SGP2 na torze w Dyneburgu. Duńczyk wygrał z kompletem punktów, zostawiając w pokonanym polu Mateusza Cierniaka, Wiktora Lamparta, czy Timiego Salonena. Kevin Juhl Pedersen od razu odpalił W barwach łotewskiego zespołu Duńczyk dostał w końcu szansę zaprezentowania swoich umiejętności i skorzystał z niej w najlepszy możliwy sposób. Już w pierwszym meczu w barwach Lokomotivu okazał się ważną postacią drużyny - w wygranym meczu ze SpecHouse PSŻ-em Poznań 48:42, Pedersen dorzucił do dorobku miejscowych 8 punktów. W meczu z innym faworytem, OK Bedmet Kolejarzem Opole, również wygranym 48:42, Kevin Juhl Pedersen spisał się jeszcze lepiej, bo zdobył 11 "oczek". Prawdziwy popis umiejętności Duńczyka obejrzeliśmy jednak na trudnym terenie w Rzeszowie. Texom Stal Rzeszów, przedsezonowy faworyt 2. Ligi Żużlowej, przegrała na własnym torze z Optibet Lokomotivem Daugavpils 43:47, praktycznie przekreślając swoje szanse na udział w fazie play-off. Kto się do tego przyczynił? Najlepszy zawodnik Łotyszy w tym meczu, Kevin Juhl Pedersen, zdobywca 13 punktów. Średnio Duńczyk - jak do tej pory - zdobywa 1,741 punktu w każdym biegu. Patrząc na jego wyniki w 2. Lidze Żużlowej i w młodzieżowym czempionacie, o miejsce w którymś z polskich klubów nie będzie musiał się martwić. Benjamin Basso już miał w Polsce dostać szansę Dużo mniej imponująco wygląda polskie CV drugiego z fantastycznych Duńczyków, Benjamina Basso. 21-latek podpisał przed sezonem 2021 dwuletni kontrakt z PSŻ-em Poznań, ale na torze w meczu ligowym ani razu się nie pojawił, ani w zeszłym, ani w tym roku. Odjechał jedynie kilka treningów i to było na tyle. Duńczyk sporo jeździł jednak w Danii i w Anglii. I w ojczyźnie, i na Wyspach Basso ma opinię dużego talentu, jednak sporo mówi się również o jego trudnym charakterze. W Wielkiej Brytanii zawiedli się na nim włodarze Poole Pirates, którzy bardzo chcieli go zatrzymać na kolejny sezon. W 2021 roku, gdy ściągnęli go na część sezonu, sporo się napracowali, żeby Basso mógł dla nich jeździć, bo, np. musieli pomóc mu uzyskać pozwolenie na pracę. Godzili się na ustępstwa, bo w sezonie 2022 byli nawet gotowi wybrać inny dzień rozgrywania meczów, żeby tylko Basso mógł dla nich jeździć. 21-latek zdecydował się jednak wybrać ofertę Glasgow Tigers i - jak twierdzili działacze z Poole - w ogóle ich o tym nie poinformował. Dla polskich działaczy to może być ostrzeżenie, jednak kibice z pewnością docenią żużlowca, który emocje będzie wzbudzał nie tylko swoją świetną jazdą. Czytaj także: Zawodnicy piszą skargi. Klub nie płaci? Dla nich ten przepis to furtka do wielkich pieniędzy Piękny gest zawodnika. Tak pomógł rywalom