W minionym sezonie, po 4. kolejce PGE Ekstraligi Tai Woffinden zdecydował się zmienić tunera z Ryszarda Kowalskiego na Ashley’a Holloway’a. Trzykrotny mistrz świata zszokował tym ruchem nawet swoich pracodawców. Pierwszy mecz po zmianie tunera miał świetny, ale rywalem była beznadziejna Ostrovia. W kolejnych spotkaniach Brytyjczykowi ponownie było daleko do formy sprzed lat. Niezrozumiała decyzja. Byli tym zaskoczeni Włodarze Betard Sparty Wrocław z prezesem Andrzejem Rusko na czele byli zaskoczeni takim ruchem Woffindena. - Z zaskoczeniem przyjąłem wiadomość, że po meczu w Częstochowie, kiedy nic nie zwiastowało takiego kroku, po dwóch, trzech dniach usłyszałem, że Tai podjął decyzję o zmianie tunera. I, że zrezygnował z dalszej współpracy z Ryszardem Kowalskim, który jest na pewno najbardziej utytułowanym tunerem, na którego sprzęcie zawodnicy seryjnie zdobywają mistrzostwo świata - wyznał Andrzej Rusko w serialu To jest Sparta. Znany biznesmen na miejscu Brytyjczyka zachowałby się inaczej i zamiast przerzucać do góry nogami warsztat, poszukałby z Ryszardem Kowalskim rozwiązania tej sytuacji. - Byłem w szoku. Jeżeli mogę zrozumieć frustrację zawodnika odnośnie przygotowania sprzętu, to wydawało mi się, że Tai jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że pójdzie w kierunku współpracy z tunerem w celu znalezienia przyczyn słabszej postawy, a nie w kierunku zmiany dostawcy - skomentował Andrzej Rusko. Wybrał najgorszy czas na zmianę Współpraca Taia Woffindena z Ryszardem Kowalskim trwała prawie pięć lat. Brytyjczyk zdaje sobie sprawę, że wybrał najgorszy możliwy czas na zmianę tunera, ale jak sam twierdzi, było to konieczne. - Współpracę z Ryszardem Kowalskim zaczęliśmy pod koniec 2017 roku. W 2018 roku wszystkie silniki miałem od niego i udało mi się na nich zdobyć moje trzecie mistrzostwo świata. Kontynuowaliśmy współpracę do początku zeszłego sezonu. Nie jechałem tak, jak chciałem, dlatego postanowiliśmy wprowadzić zmiany. Prawdopodobnie wybrałem na to najgorszy możliwy czas, ale uważam że było to konieczne - powiedział Tai Woffinden. Myślał o nadchodzącym sezonie Wszystko, co Woffinden zrobił w zeszłym roku, było już z myślą o nadchodzących rozgrywkach. Brytyjczyk nie tylko zmienił tunera, ale zakończył także długoletnią współpracę z Jackiem Trojanowskim. - Czasami potrzebujesz zmiany. Potrzebowałem czegoś "ekstra" i zdecydowaliśmy się nieco zamieszać. Współpracując z kimś jakiś czas rozumiesz się nawzajem. Wiesz, czego potrzebujesz od silników. Gdy kupujesz nowy silnik lub go serwisujesz parametry, które musisz przekazać tunerowi są znacznie dokładniejsze, bo już mniej więcej wiesz, jaką charakterystykę silnika chcesz osiągnąć. Zmieniając tunera zaczynasz od zera, bez dokładnej wiedzy jak pracować z tym sprzętem. Musisz na nowo to odnaleźć. Wszystko co zrobiłem, robiłem z myślą o nadchodzącym sezonie. Czuję ogień w środku, by zrobić wszystko, aby wrócić na miejsce, w którym powinienem być - zakończył Tai Woffinden. Mateusz Wróblewski, INTERIA Zobacz również: Szalony pomysł. Niemiec z dziką kartą w Polsce