Jedni skazują GKM na spadek, a drudzy mówią, że grudziądzanie w przyszłym roku na poważnie włączą się do gry o play-offy. Oceniamy transferowe dokonania siódmej drużyny PGE Ekstraligi ostatniego sezonu. Pedersen nie dostał kolejnej szansy Odejście Gleba Czugunowa wydawało się od dłuższego czasu przesądzone. Żużlowiec ma za sobą kolejny przeciętny sezon, a w Grudziądzu zdecydowano na wymianę najsłabszych ogniw. Podjęto też trudną decyzję o podziękowaniu Nickiemu Pedersenowi. Duńczyk długo liczył na to, że otrzyma od GKM-u ofertę, ale się przeliczył. Jego odejście wcale oczywiste nie było, bo były mistrz świata udowadniał, że ciągle ma to coś i na torach, które nie sprawiają mu problemów jest w stanie wygrywać z każdym. W klubie jednak mocno obawiali się kondycji fizycznej zawodnika i jego startów na wyjazdach. Nikt drugi raz ryzyka nie chciał podjąć. Sezon zweryfikuje, czy odpuszczenie Pedersena było słuszna decyzją. ODESZLI: Nicki Pedersen (Stal Rzeszów), Gleb Czugunow (Arged Malesa Ostrów) Szok. Tak rozliczał się z zawodnikami Sławomir K. Ryzykowna randka w ciemno Pozostanie Maxa Fricke'a i Wadima Tarasienko po niezłych sezonach dziwić nikogo nie może. Dużym sukcesem trenerów i działaczy jest czyniąca postępy miejscowa młodzież. Co ważne, do drużyny wraca Kevin Małkiewicz po wypożyczeniu z Betard Sparty Wrocław. Wicemistrzowie Polski mieli zresztą kusić młodego zawodnika, ale ich starania poszły na marne. Duży znak zapytania można postawić z kolei przy nazwisku Kacpra Pludry. Skończył wiek juniora i teraz musi odnaleźć się w rywalizacji z seniorami. Wyboru na rynku wielkiego nie było, więc działacze za namową trenera Roberta Kościechy postanowili obdarzyć go zaufaniem. Jeśli będzie w stanie dorzucać od siebie 5-6 punktów w meczu, to nikt nie będzie żałować tego wyboru. ZOSTALI: Max Fricke, Wadim Tarasienko, Kacper Pludra, Kevin Małkiewicz, Kacper Łobodziński Kolonia Australijczyków w Grudziądzu Max Fricke doczekał się w drużynie swoich rodaków, bo dołączył do niego Jason Doyle i Jaimon Lidsey. Pierwszy miał kilka ofert na stole, ale to GKM zdołał przekonać go do transferu. Z pewnością można mówić tutaj o wzmocnieniu, bo mówimy przecież o były mistrzu świata i uczestniku cyklu Grand Prix. Z drugiej jednak strony w Grudziądzu z pewnością liczą, że Doyle będzie jechał lepiej niż w tym roku w barwach Wilków Krosno. I na deser Jaimon Lidsey, czyli transfer dość nieoczywisty. 25-letni Australijczyk nie załapał się na kontrakt w Lesznie i z pewnością zdaje sobie sprawę, że jeżeli w GKM-ie nie udowodni swojej przydatności, to musi liczyć się z opuszczeniem PGE Ekstraligi. Taka zmiana barw klubowych może wyjść mu jednak na dobre. PRZYSZLI: Jason Doyle (Wilki Krosno), Jaimon Lidsey (Unia Leszno) "Kupili" mistrzostwo Polski? "Kompletna bzdura"