Cała żużlowa Polska w ostatnich ośmiu dniach zadawała sobie ważne pytanie: jak dużo Sparta straci na nieobecności Taia Woffindena i czy pokona na własnym torze Apator, by spotkać się z Motorem w finale PGE Ekstraligi. Brak wrocławian w decydującej rozgrywce byłby przecież wielką sensacją. Przeszli przez rundę zasadniczą jak burza, wygrywając aż dwanaście z czternastu spotkań. Problemy przyszły jednak w ostatnich tygodniach. Najpierw, podczas drugiego finału IMP, kontuzji nabawił się Piotr Pawlicki (błyskawicznie wrócił do składu po jednym meczu nieobecności). Po pierwszym półfinale w Toruniu (45:45), awans w rewanżu wydawał się być formalnością, jednak kontuzja Brytyjczyka miała sprawić, że starcie na Stadionie Olimpijskim będzie bardziej wyrównane. Apator bez szans, Sparta wyprowadziła kilka ciosów Emil Sajfutdinow i długo, długo nikt. W zasadzie to tylko Rosjanin z polskimi papierami dojechał na początek meczu, oczywiście z drużyny gości. Pozostali zawodnicy prezentowali się bardzo słabo. Gospodarze wygrali drugi, trzeci i czwarty wyścig podwójnie, dzięki czemu wyszli na dwunastopunktowe prowadzenie (21:9). Nawet debiutujący na ekstraligowych torach - Charles Wright zdobywał punkty (pokonał Pawła Przedpełskiego oraz Wiktora Lamparta. 34-latek miał być najsłabszym ogniwem w drużynie, ale w parku maszyn pomagał mu sam Woffinden. Odbierając punkty rywalom, wykonał swoje zadanie z nawiązką. Wszystko wskazywało na to, że drugi niedzielny mecz nie dostarczy nam zbyt wielu emocji (w Lublinie Motor rozgromił Włókniarz 58:32, ale losy tego dwumeczu były rozstrzygnięte już po starciu w Częstochowie). Negatywne emocje jednak dopiero nadeszły. Janowski i Wright pojechali do szpitala, a Sparta walczyła dalej Pech Sparty trwał. Tuż przed startem wyścigu szóstego motocykl Janowskiego wystrzelił jak z procy i zawodnik upadł na nogę. Do reprezentanta Polski wyjechała karetka, a następnie medycy zabrali go do szpitala z podejrzeniem urazu stawu skokowego prawej nogi. W powtórce osamotniony Kevin Małkiewicz przegrał z parą Robert Lambert - Wiktor Lampart i zaliczka wrocławian stopniała do ośmiu punktów. Natomiast najgorsze z perspektywy Sparty było to, że musiała walczyć o finał już bez drugiej swojej gwiazdy. - Feralna w skutkach awaria sprzętu - tłumaczyli wrocławianie w swoich mediach społecznościowych. Nie da się ukryć, że Apator w tym momencie poczuł szansę na skuteczną pogoń. Porażka Przedpełskiego z Małkiewiczem i zero Lamberta, z pewnością jednak stonowały nastroje w toruńskiej drużynie. To niestety nie był koniec groźnych wypadków na wrocławskim owalu. W biegu dziesiątym, na pierwszym łuku fatalnie wyglądał upadek Wrighta. Brytyjczyk dołączył do Janowskiego w szpitalu i sytuacja gospodarzy jeszcze bardziej się skomplikowała. Menedżerowie Śledź i Ząbik mieli pole do popisu ze zmianami. Trener Sparty był zmuszony łatać dziury juniorami, a szkoleniowiec Apatora miał do dyspozycji rezerwy taktyczne. Sparta - Apator. Juniorzy zapewnili finał Sparta, mimo ogromnego pecha, wjechała do finału PGE Ekstraligi. Z dwóch powodów. Po pierwsze: bohaterami tego dwumeczu okazali się wrocławscy juniorzy (12 punktów Bartomieja Kowalskiego w Toruniu i 11+1 we Wrocławiu, do tego teraz 7+2 Małkiewicza). A po drugie: w szeregach Apatora brakowało armat. Torunianom nie pomogło nawet dziesięć "trójek" w dwumeczu Sajfutdinowa. Obok Rosjanina na dobre słowo zasłużył Patryk Dudek. Pozostali, z Robertem Lambertem na czele, po prostu zawiedli. Sparta wygrała z Apatorem 51:39 i w dwumeczu o złoto pojedzie z Motorem. Torunianom pozostaje tylko "finał pocieszenia", czyli pojedynek o brąz z Włókniarzem. Betard Sparta Wrocław: 519. Piotr Pawlicki 7+1 (2,1,1*,0,3)10. Daniel Bewley 12+1 (2*,3,2,2,3)11. Charles Wright 2+2 (1*,1*,w,-,-)12. Artiom Łaguta 10 (3,2,3,1,1)13. Maciej Janowski 2+1 (2*,w,-,-)14. Bartłomiej Kowalski 11+1 (3,3,w,3,2*)15. Kevin Małkiewicz 7+2 (2*,1,2,2*,0)16. Kacper Andrzejewski - nie startowałFor Nature Solutions Apator Toruń: 391. Wiktor Lampart 2+1 (0,2*,-,-)2. Robert Lambert 4 (0,3,0,1,0)3. Emil Sajfutdinow 13 (3,3,3,3,1,0)4. Paweł Przedpełski 5+1 (1,0,1,2*,1)5. Patryk Dudek 13 (1,2,2,3,3,2)6. Krzysztof Lewandowski 2 (1,0,1)7. Oskar Rumiński 0 (0,-,-)8. Mateusz Affelt 0 (0,0)