Bańbor i Bańdur to nastolatkowie, o których żużlowy świat usłyszał tak naprawdę rok temu. Wobec ich sporych talentów, pojawiło się zainteresowanie klubów z PGE Ekstraligi. I tak oto obaj w tym sezonie mieli okazję zaprezentować się w tych rozgrywkach i od razu pokazać spory potencjał. Potrafili nawet wygrywać biegi młodzieżowe na wyjeździe. Obaj wyglądają na bardzo ułożonych i rozsądnych zawodników, którzy dodatkowo są do tego odpowiednio prowadzeni. Podobieństwo ich nazwisk i częstotliwość wspólnego występowania daje się jednak niektórym we znaki. Dochodzi do wielu pomyłek. Mylą się kibice, komentatorzy, reporterzy, zdarza się że są błędy na listach startowych zawodów. Dobrze, że juniorzy mają chociaż imiona różne, ale w sumie niewiele to pomaga. Tak czy inaczej niektórzy żartobliwie mówią, że to jest jedna i ta sama osoba. Świadczyć o tym ma także statystyka, którą wychwycił i opublikował Michał Korościel z Eleven Sports. Bańdur i Bańbor legitymują się niemal identyczną średnią. Los znów zakpił. Nawet tu można ich pomylić Szymon Bańdur ma w PGE Ekstralidze średnią 0,60. Bartosz Bańbor zaś 0,61. Niesamowite, że tutaj także jest między nimi podobieństwo. Nawet gdy spojrzymy na pojedyncze biegi, wyglądają bardzo podobnie. Obaj zresztą dopiero co zadebiutowali w rozgrywkach, więc na razie jeżdżą mało i są niesklasyfikowani. Ale już za rok można się zapewne spodziewać większej ilości startów, choć już niekoniecznie w tej samej lidze. Bańbor i Bańdur na pewno jednak będą się spotykać na zawodach młodzieżowych. Podobieństwa w nazwiskach nie są w żużlu rzeczą nową. Wielokrotnie stają pod taśmą żużlowcy, którzy są prawdziwym wyzwaniem dla komentatora. Jak powiedział nam jeden ze szwedzkich dziennikarzy, kilkanaście lat temu w turnieju indywidualnym w jednym biegu pojechali: Jonsson, Jansson, Jensen i Jonasson. Przy takiej stawce, Bańdur i Bańbor to bułka z masłem. Dodajmy, że np. w Stali Rzeszów jest duet Krcmar (czytany Krczmarz) - Karczmarz. Trudno jednak ich pomylić, bo pierwszy z nich praktycznie w ogóle nie startuje.