Rosjanin z polskim paszportem nawet w zimowej przerwie od żużla nie daje od wielu lat zapomnieć o sobie kibicom. Gleb Czugunow w kraju nad Wisłą, poza jazdą na motocyklu, zasłynął w przeszłości tworzeniem muzyki. 24-latek w pewnym momencie osiągnął taką popularność, że wystąpił na słynnym festiwalu w Sławie. Uczestnicy nie mogli się wręcz doczekać go na scenie. Nowy nabytek Arged Malesy rozpieszcza nie tylko naszych rodaków, bo funkcjonuje także na rynku w swojej ojczyźnie. - Bardziej koncentruję się na rynku rosyjskim. Na Spotify jest około tysiąc słuchaczy na miesiąc, a dla porównania w Rosji ich jest nawet 70 tysięcy - powiedział w zeszłym roku Czugunow w podcaście Jacka Dreczki. Sama muzyka mu nie wystarcza. Niedawno wraz z partnerką żużlowiec otworzył we Wrocławiu salon pielęgnacyjny dla psów i kotów. Biznes reklamował Artiom Łaguta, ostatni pogromca Bartosza Zmarzlika w cyklu Grand Prix. Gleb Czugunow pokazał się w nowym wydaniu Kolejna zaskakująca informacja dotycząca 24-latka pojawiła się zaledwie kilka dni temu. Nie ma ona jednak związku ze sportem, muzyką czy prowadzonym przez niego biznesem. Rosjanin z polskim paszportem przeszedł metamorfozę i ściął swoje długie włosy. Niektórzy kibice są w szoku. Komentarze dodają też koledzy zawodnika po fachu. - Chyba też pójdę po nożyczki - napisał Tai Woffinden. - Pięknie! - dodał Greg Hancock. - Bratku, gdzie takiego buzz cuta mogą mi zrobić? - zapytał się natomiast Olaf. Co ciekawe, fan ekspresowo uzyskał odpowiedź od żużlowca, który widać że dba o dobry kontakt ze swoimi sympatykami. Pół żartem, pół serio, nowa fryzura Glebowi Czugunowowi pomoże zwłaszcza w spotkaniach organizowanych przy wysokich temperaturach. Takowych nie brakuje zwłaszcza w okresie od czerwca do sierpnia. W Ostrowie liczą też na to, że w parze ze zmianą wyglądu pójdzie też poprawa wyników na torze. Te w ostatnich latach nie były specjalnie wybitne i spowodowały, iż 24-latek zszedł z PGE Ekstraligi na jej zaplecze.