Norweg z polskim paszportem zdobył w poniedziałek 12 punktów i 2 bonusy. Uległ tylko Tomasowi Jonassonowi w ostatnim biegu zawodów. - Punkty to jedno, ale dla mnie ważniejsze jest to, że miałem dobrą prędkość w motocyklach. Pracowaliśmy bardzo ciężko, żeby dowiedzieć się, co działo się w poprzednich zawodach - przyznawał Holta po zawodach. Uradowany z dobrej postawy żużlowca był też menadżer SpecHouse PSŻ-u Poznań, Tomasz Bajerski. - Jestem zadowolony z tego, że Rune Holta w końcu zaczął jechać - nie ma defektów, nie ma problemów ze sprzętem. Zmiany, które poczyniliśmy w nocy po meczu w Tarnowie przyniosły efekt, ale spokojnie! Jeszcze mamy kupę meczów przed sobą. Miejmy nadzieję, że to będzie dobry ruch - mówił Bajerski w rozmowie z Interią. Sprzęt Holty był nowy W obliczu problemów Rune Holty, zaczęto szukać przyczyn słabszej dyspozycji. Wiele mówiło się o tym, że zawodnik nie zainwestował w nowy sprzęt i korzysta ze starych części. W rozmowie z Interią zaprzeczył tym zarzutom. - Mieliśmy mnóstwo części, które nie były wystarczająco dobre. Wszystkie były nowe, ale nie działały. Sprawdziliśmy wiele rzeczy i nie mogliśmy znaleźć powodów, dla których moje motocykle nie jechały - tłumaczył Holta w rozmowie z Interią. Żużlowiec nie wie jednak, co najmocniej spowodowało taką, a nie inną dyspozycję. - Było kilka części, które nie były ok, ale która z nich powodowała największe problemy nie wiem. Wszystko wymieniliśmy i teraz jest ok, więc bardzo się z tego cieszę - przyznawał zawodnik. Testowaliśmy jednak cały tydzień i w końcu mam taką prędkość, jaką miałem w zeszłym sezonie. Moja pewność siebie wraca i mogę zapomnieć o tym co się działo i skupić się na przyszłości - mówił z ulgą Holta. Rune Holta nie spał, bo nie punktował Reprezentant SpecHouse PSŻ-u Poznań przyznał, że ostatnie tygodnie nie były najłatwiejsze. - Oczywiście takie wyniki były frustrujące nie tylko dla klubu, ale też dla kibiców i też dla mnie. Nie spałem, ponieważ nie wiedziałem, co jest nie tak. To był bardzo trudny okres, ale dzięki mnóstwu ciężkiej pracy wygląda na to, że problem jest rozwiązany - mówił uradowany żużlowiec. Pytany o to, czy takiego Holty kibice w Poznaniu mogą spodziewać się do końca sezonu, zawodnik nie chciał składać obietnic. - Daję z siebie wszystko i robię wszystko najlepiej, jak tylko potrafię za każdym razem. Jeśli jakieś problemy się pojawiają, pracuję ciężko, żeby je rozwiązać. Mam nadzieję, że razem z zespołem wywalczymy dobry wynik dla Poznania - podsumował żużlowiec SpecHouse PSŻ-u Poznań.