Znów mamy wielki szum wokół Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Doniesienia można uznać za niepokojące, zważywszy na fakt, że minął 31 października, czyli termin ostatecznego rozliczenia się z zawodnikami, a trzech z nich (Daniel Kaczmarek, Norbert Kościuch, Michael Jepsen Jensen) ma być nierozliczonych. Rzecznik Wybrzeża odsyła do oświadczenia Rzecznik prasowy Wybrzeża Rafał Sumowski w temacie zaległości odsyła do oświadczenia z 25 października, w którym klub przekonuje, iż wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Sprawdziliśmy i wyszło na to, że w Jepsen Jensen nie dostał części wypłaty, bo będzie miał potrącone za kontuzję, której doznał poza ligą polską. Regulamin taką możliwość przewiduje. Jeśli chodzi o Kościucha, to tu też mamy temat kontuzji, jakiej zawodnik doznał na treningu. Nie był to jednak trening klubowy. Na razie obie strony ostro obstają przy swoim, więc to może skończyć się w Trybunale PZM. W Wybrzeżu mają pretensje do zawodnika także o to, że w trakcie sezonu chciał wymusić renegocjację kontraktu. Miał mówić, że w innym razie nie pojedzie. Jak będzie spółka, to wszystkie problemy znikną? Jest jeszcze temat Kaczmarka, ale jak ustaliśmy, nie wnosi on żadnych pretensji. Cierpliwie czeka na swoje pieniądze, a poślizg ma wynikać wyłącznie z tego, że w ostatnich tygodniach temat spłat zaległości zszedł w klubie na dalszy plan. Najważniejsze jest przekształcenie w spółkę, które, jak mówią nam w klubie, ostatecznie rozwiąże tematy finansowe. Słyszymy zapewnienie, że w przyszłości nie będzie płacenia na ostatnią chwilę. A teraz, mimo nerwowej końcówki, w Wybrzeżu śpią spokojnie. - Kibice mogą być spokojni. Przystąpimy do procesu licencyjnego i nie przewidujemy, by miało nam coś grozić - komentuje nasze doniesienia rzecznik prasowy Rafał Sumowski. Po przekształceniu w spółkę klub ma zyskać dodatkowe wsparcie. Zapewnią ją firmy, które wejdą do spółki.