- Ciężki sprzęt wjeżdża na tor. Obiekt przejdzie kompletny remont. Chcemy zmienić opinię o naszym torze i sprawić, by był on nie tylko wymagający, ale także bezpieczny dla zawodników i odporny na wszelką pogodę. Mamy w planach zaoferować kibicom ciekawe zawody, a zawodnikom nawierzchnię, która w końcu da normalne ściganie. Usuniemy całą starą warstwę wierzchniego materiału. Następnie zmieszamy to co zostanie z nowym. Mamy w planach zakończyć całość prac już wczesną jesienią - czytamy w oficjalnym klubowym komunikacie. Oznacza to, że może jeszcze w tym sezonie ktoś zdecyduje się przetestować tor w Teterow. Problem w tym niemieckim ośrodku jest od lat zawsze ten sam. Tor po prostu się rozpada, jest dziurawy i niebezpieczny. Mają go dość zawodnicy, ale także kibice. Sam Bartosz Zmarzlik momentami walczył tam o utrzymanie na motocyklu, a to już o czymś świadczy. Po kolejnej farsie w roku 2023 wydawało się, że cykl minimum na kilka lat odpocznie od Teterow. Prace podjęte na torze wskazują jednak na to, że działacze szykują się już do organizacji zawodów w przyszłym roku. Za płotem mają tor, który zapewnia kapitalne ściganie. Tego chcą kibice Wielokrotnie dało się przeczytać komentarze nakłaniające organizatorów cyklu Grand Prix do zmiany lokalizacji turnieju w Niemczech. Jako potencjalnego zastępcę Teterow podawano położone niedaleko Guestrow, które rokrocznie gości uczestników SEC. Zazwyczaj jest świetne ściganie, komplet publiczności i znakomita atmosfera. Z kibicami i atmosferą akurat w Teterow też problemu nie ma, ale ze ściganiem już jest. Albo może powiedzmy wprost - z płynną jazdą. Do ścigania tam często daleko. Coraz częściej mówi się, że są plany organizacji GP Niemiec w miejscu innym niż Teterow. Słychać pogłoski o sztucznym torze na którymś z wielkich stadionów piłkarskich (tak jak niegdyś robiono to w Gelsenkirchen). Mocno promowana jest kandydatura słynnego Norden, które w maju wróciło do organizacji zawodów po czterech latach. To potężny stadion w starym stylu. Odbył się tam finał mistrzostw świata 1983, który niespodziewanie wygrał Egon Muller.