Nie mogą się doczekać W Niemczech czekają na wielki żużlowy talent już naprawdę bardzo długo. W ostatnich latach głośno było o Michaelu Haertlu, który miał wkrótce zawojować świat speedwaya. Póki co jednak sukcesy święci tylko na długim torze ( indywidualnie srebrny medal IMŚ, złoto w drużynie). W klasycznej odmianie żużla na zapowiedziach się skończyło, bowiem 22-latek nie był w stanie sensownie punktować nawet w tak słabej drużynie jak Wanda Kraków. Tam teoretycznie powinien był mieć +5 punktów na starcie meczu za pokonanie kolegów z drużyny, czyli np. Łukasza Szczęsnego i Wojciecha Lisieckiego. A jednak szału nie zrobił. W ostatnich latach jedynym zawodnikiem z Niemiec, który był w stanie powalczyć ze światową czołówką, jest Martin Smolinski. Wystarczy przypomnieć jego zwycięstwo w GP Nowej Zelandii, gdy na trasie pokonał wszystkich rywali i wprawił w szok kibiców, działaczy i... bukmacherów. Niektórzy za jego wygraną w tamtych zawodach oferowali kurs 250.00. Później takich wyników już nie powtórzył, ale w sezonie 2020 też miał jeździć w GP. Na przeszkodzie stanęła jednak kontuzja. Problemem Smolinskiego jest wiek (w 2021 roku skończy 37 lat). Choć jeśli przypomnimy sobie historię Magnusa Zetterstroema, który w wieku 39 lat zadebiutował w cyklu, to wszystko jeszcze możliwe. Starsi kibice pamiętają także Roberta Bartha, który sporadycznie pojawiał się w rywalizacji z najlepszymi na początku XXI wieku. Niczego specjalnego tam nie pokazał, ale przez długi czas był jedynym Niemcem, którego w ogóle było sens brać pod uwagę przy rozdawaniu dzikich kart na GP w tym kraju. Barth również największe triumfy święcił na długim torze (4 złote, 3 srebrne, 2 brązowe medale IMŚ). Ma także medal DMP z Wybrzeżem Gdańsk (brąz w 1999 roku). Pokładają w nim wielkie nadzieje Norick Bloedorn już od najmłodszych lat pokazywał wielki potencjał jeśli chodzi o sport żużlowy. W turniejach dla dzieci przeważnie deklasował resztę stawki. Zdobył np. mistrzostwo świata w kategorii 85cc. Zdecydowaną większość zawodów kończył z kompletem punktów. Gdy przeniósł się na większe motocykle, momentalnie zwrócił na siebie uwagę. Mówi się, że nawet słynny Egon Muller uważa młodziana za swojego potencjalnego następcę. Nie jest łatwo w tak młodym wieku poradzić sobie z takim obciążeniem, ale Bloedorn podchodzi do tego na chłodno. - Przede wszystkim nie jest to dla mnie presja, ale bardziej motywacja - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską. Bardzo ważne jest, że mimo naprawdę bardzo młodego wieku żużlowiec twardo stąpa po ziemi i nie zachłysnął się pierwszymi sukcesami, które przyszły błyskawicznie. Ma wielkie wsparcie Historia żużla zna multum przypadków zawodników, którzy mieli papiery na jazdę, ale zwyczajnie zabrakło im wsparcia. Niepochodzący z zamożnej rodziny chłopak oprócz talentu musi mieć furę szczęścia i trafić na właściwych ludzi, by móc się wybić. Nie zawsze jest tak, że wielki talent eksploduje już w pierwszym roku kariery. Ci, którzy potrzebują więcej czasu, często przegrywają z losem. Bloedorn już jednak ma wokół siebie bardzo cennych ludzi. Juniorowi pomaga np. Robert Kessler, a więc znana w speedwayu osoba, były żużlowiec np. Falubazu Zielona Góra. Bloedorn jest już więc o krok przed tymi, którzy dopiero szukają dla siebie właściwych ludzi. Mimo tego zauważa, jak trudno jest w Niemczech się przebić. - Największym problemem niemieckiego żużla jest to, że wielu zawodników musi wziąć ciężar finansowania żużla na siebie. Ten sport zasługuje na większe zainteresowanie - mówił we wspomnianej rozmowie z WP. Występy AC Landshut w polskiej lidze będą więc dla takich zawodników jak Bloedorn wielką szansą na promocję. Jeśli kariery kilku młodych Niemców potoczą się prawidłowo (są też starsi od Noricka - Baumann i Fienhage), być może za kilka lat nasi zachodni sąsiedzi będą w stanie wystawić całkiem silną ekipę, chociażby w Speedway of Nations. Ważne, by żużel w tym kraju się rozwijał, bowiem polscy kibice bardzo lubią jeździć tam na zawody, chwaląc klimat i uroki niemieckich obiektów. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!