Dwa lata temu w walce o drużynowe mistrzostwo Wielkiej Brytanii zespół z Peterborough wspierali kibice z całego świata. Działacze złożyli team głównie z weteranów. Barwy popularnych "Panter" reprezentowali między innymi Hans Andersen, Scott Nicholls, Bjarne Pedersen czy wciąż uwielbiany w Polsce Chris Harris. Taki skład na pierwszy rzut oka absolutnie nie gwarantował spektakularnego sukcesu, jednak ogromne doświadczenie zaprocentowało i drużyna stała się "czarnym koniem" rozgrywek. Po świetnej rundzie zasadniczej żużlowcy nie spuścili z tonu. W finale czekało na nich Belle Vue Aces z Danielem Bewleyem na czele. Ekipa z Manchesteru wygrała na otwarcie, lecz w rewanżu team z Peterborough nie miał dla niej żadnej litości. Na stadionie feta rozpoczęła się już przed ostatnim biegiem. Kibice oraz zawodnicy byli niesamowicie szczęśliwi. Główni autorzy tytułu udowodnili, że wiek to tylko liczba. Fani zaś cieszyli się z trzeciego złotego medalu w historii klubu. - To fantastyczne uczucie. Wszyscy spisali się wyśmienicie, zasługujemy na to - mówił wzruszony Rob Lyon. Działacz miał wtedy łzy w oczach, bo wiedział, że wraz ze sztabem zaufanych osób dokonał czegoś wyjątkowego. Teraz jednak pojawiają się one z innego powodu. Żużel zniknie z Peterborough i na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie powróci. Chodzi o problem ze stadionem. Zespół nie wystartuje, póki nie znajdzie dla siebie nowego domu. Dotychczas używany tor zamienia się bowiem w... osiedle mieszkaniowe. Kibice są załamani. W tym miejscu wielu z nich poznało swoje drugie połówki - Przeżyliśmy tam mnóstwo wyjątkowych chwil, zawarliśmy sporo przyjaźni, zaczęło się tam wiele miłosnych relacji - piszą załamani kibice w mediach społecznościowych. Ciarki na plecach wywołują zdjęcia opublikowane na facebookowym profilu "Peterborough From Above". Widzimy na nich znikający owal, po którym jeszcze parę tygodni temu jeździły motocykle. - Nawet ogrodzenia już nie ma - meldują autorzy fotografii. Nie tylko "Pantery" znikają z ligowej mapy brytyjskiego żużla. Identyczny los spotkał Wolverhampton Wolves, co nie najlepiej świadczy o kondycji speedway’a na Wyspach. W najwyższej klasie rozgrywkowej zamiast tych dwóch zespołów pojadą chociażby wracające na szczyt kluby z Birmingham oraz Oksfordu.