Nie bez powodu PGE Ekstraliga nazywana jest najlepszą ligą świata. Kilkanaście lat temu włodarze rozgrywek, by podnieść ich poziom, zrezygnowali z przepisu o Kalkulowanej Średniej Meczowej. W skrócie polegał on na tym, że każdy zawodnik miał wyliczoną liczbę przewidywanych punktów na bazie występów z ostatnich lat. Jeżeli dana ekipa przekroczyła umowny pułap, to musiała pożegnać się z którymś z żużlowców i wpasować do zespołu nieco gorszego zamiennika. W ten sposób rozpadło się mnóstwo rosnących w siłę drużyn. Ze względu na obecną dominację Platinum Motoru (wielkie gwiazdy, dwa tytuły z rzędu), temat KSM znów co jakiś czas znajduje się na tapecie. Do powrotu kontrowersyjnego zapisu w najbliższym czasie jednak nie dojdzie. Inaczej sprawa ma się między innymi w Wielkiej Brytanii, gdzie to wszystko nadal funkcjonuje pod nazwą CMA. Ze względu na specyficzne przepisy sporo strachu najadł się Norick Bloedorn. Niemiec wciąż jest rozwijającym się zawodnikiem i w sezonie 2023 na Wyspach ze spotkania na spotkanie notował coraz lepsze wyniki. Prawie okazały się one dla niego zgubne. Prawie został bezrobotny. Chce wygrać z nimi mistrzostwo Anglii Dla takich młodych żużlowców jak Norick Bloedorn, branie udziału w SGB Premiership to strzał w dziesiątkę. Nigdzie na świecie nie ma tylu technicznych torów, co na Wyspach właśnie. Nic więc dziwnego, że Niemiec nawet nie myśli o opuszczeniu Anglii. - Chcę pomóc Aces wygrać finał - zapowiedział, czym zaplusował pewnie u kibiców, bo poza aspektami szkoleniowymi, celuje w spektakularny sukces.