Malilla to miejsce szczęśliwe dla Polaków w ostatnich latach. Przed rokiem triumfował na szwedzkiej ziemi Bartosz Zmarzlik, który zarazem zapewnił sobie trzeci w karierze tytuł mistrza świata. Na torze miejscowej Dackarny wygrywali historycznie również inni biało - czerwoni, w tym m.in. Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, czy Maciej Janowski. To miała być dobra zapowiedź występu Polaków, którzy mieli, o co walczyć. Zmarzlik o powiększenie przewagi w klasyfikacji generalnej, a Janowski i Patryk Dudek o utrzymanie w cyklu. Polacy jeździli ze zmiennym szczęściem Te zawody to nie była przysłowiowa bułka z masłem dla naszych reprezentantów. Problemy miał sam Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata już w pierwszym swoim biegu zanotował upadek i został wykluczony. Upadł po kontakcie z Jackiem Holderem, do którego miał pretensje za zdecydowaną jazdę. Zdaniem sędziego to Polak był winny w tej sytuacji i mimo wszystko trudno było się nie zgodzić z taką interpretacją. Zmarzlik szybko jednak powetował sobie stratę punktową. W kolejnym swoim starcie pewnie wygrał, a później był drugi. Może więc seryjnie nie wygrywał, ale konsekwentnie budował zaliczkę dającą mu pewny awans do półfinałów. Najlepiej z Polaków dość nieoczekiwanie radził sobie Patryk Dudek, który najwyraźniej wychodzi powoli z kryzysu. Przynajmniej o tym świadczyła niezła w jego wykonaniu runda zasadnicza. Tego samego powiedzieć nie można o Macieju Janowskim. Niestety, ale to kolejny turniej Grand Prix, w którym wypadł bardzo słabo. Był wyraźnie wolny, a jego decyzje na torze też pozostawiały wiele do życzenia. - Gołym okiem widać było, że jego motocykl był wolny - w ten sposób interpretował problemy zawodnika oglądający te zawody Rafał Lewicki, żużlowy ekspert i menedżer Artioma Łaguty. Zamieszanie w Lesznie. Wiemy, kto zastąpi wyrzuconego toromistrza! Runda zasadnicza padła łupem Szweda A dokładnie Fredrika Lindgrena, który znów zgłosił swoje aspiracje do zwycięstwa. Szwed niemalże zawsze świetnie czuje się na torze w Malilli, co tylko potwierdził to w sobotni wieczór. Ale to był nie jedyny kandydat do zwycięstwa. 13 punktów - tyle samo po 20 wyścigach miał też Martin Vaculik. My jednak liczyliśmy na stopniowo rozpędzającego się Bartosza Zmarzlika i Patryka Dudka, który rozgrywał najlepsze zawody cyklu w tym roku. Słowo jeszcze o przegranych. Do tych poza Maciejem Janowskim z pewnością zaliczyć musimy Leona Madsena i Tai'a Woffindena. Obaj pojechali zdecydowanie poniżej oczekiwań. Szczególnie ten pierwszy, który w ostatniej rundzie w Gorzowie Wielkopolskim zwycięstwo stracił na ostatnich metrach. Po raz kolejny rozczarowała także dwójka Duńczyków - Mikkel Michelsen i Anders Thomsen. Co dalej z Kolejarzem Rawicz? Niepokojące informacje Wyskoczył niczym królik z kapelusza i wygrał W pierwszym półfinale swoje zrobił Lindgren, który wygrał i awansował do finału. Za jego plecami dość niespodziewanie znalazł się Daniel Bewley, który przez całe zawody zmagał się z brakiem prędkości w swoim motocyklu. Dla polskich kibiców to, co najważniejsze miało wydarzyć się w drugim z półfinałów. A w nim znów byliśmy świadkami małej niespodzianki. Świetnie spisał się Patryk Dudek, który dobrze wyszedł ze startu, napędził się po zewnętrznej i wysforował się na czoło stawki. Za jego plecami trwała walka o drugie miejsce między Vaculikiem a Zmarzlikiem. Górą okazał się Słowak, który wykorzystał fakt, że tego wieczora mistrz świata w zasadzie przez całe zawody nie potrafił znaleźć wystarczającej prędkości w swoich silnikach. W finale show skradł potężny karambol, który sprokurował odważnym atakiem Lindgren, który wjechał w prowadzącego Vaculika. To cud, że obaj zawodnicy wyszli z tej rywalizacji cało i zdrowo. W powtórce wydawało się, że pewnie wygra Słowak. W pewnym momencie stracił jednak czujność i przy krawężniku minął go Daniel Bewley. Tym samym Brytyjczyk został dość nieoczekiwanym zwycięzcą tych zawodów. Trzeci ostatecznie zameldował się Dudek. Wyniki zawodów: 1. Daniel Bewley 13 (3,1,2,1,1,2,3)2. Martin Vaculik 17 (3,3,3,2,2,2,2)3. Patryk Dudek 14 (2,3,1,3,1,3,1)4. Fredrik Lindgren 16 (3,1,3,3,3,3,w)5. Bartosz Zmarzlik 12 (w,3,2,3,3,1)6. Max Fricke 12 (3,1,1,3,3,1)7. Jack Holder 9 (2,0,3,2,2,0)8. Robert Lambert 8 (2,2,2,2,0,0)--------------------------------------------9. Andrzej Lebiediew 8 (2,2,2,t,2)10. Anders Thomsen 7 (w,2,3,0,2)11. Jacob Thorssell 6 (1,2,1,2,0)12. Tai Woffinden 5 (0,3,1,1,0)13. Mikkel Michelsen 5 (1,0,0,1,3)14. Leon Madsen 3 (1,1,0,0,1)15. Maciej Janowski 2 (0,0,0,1,1)16. Jason Doyle 1 (1,0,0,0,0)17. Filip Hjelmland 0 (0)18. Casper Henriksson - nie startował