W piątkowe popołudnie For Nature Solutions Apator sensacyjnie postawił się ebut.pl Stali. Gorzowianie choć stawiani byli w roli zdecydowanych faworytów, to do ostatniego biegu musieli walczyć o dopisanie jednego "oczka" do ligowej tabeli. Torunianie po jedenastej gonitwie znajdowali się bowiem na minimalnym dwupunktowym prowadzeniu. Miejscowi ostatecznie zdołali się podnieść, jednak stać ich było tylko na remis. Napisaliśmy "tylko", ponieważ ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego zazwyczaj kiepsko radzi sobie na wyjazdach i podział punktów z wicemistrzami kraju to dla nich naprawdę wielki wyczyn. Z trybun po ostatnim wyścigu dało się usłyszeć głosy niezadowolenia. Niektórzy kibice wprost sugerowali, że podopieczni Stanisława Chomskiego nie dawali z siebie stu procent, bo remis zapewniał im trzecie miejsce na koniec rundy zasadniczej. - Wyglądało jakby nie chciało im się jechać - pisali na Facebooku. Tego typu teorie można jednak włożyć między bajki. Wystarczyło spojrzeć tylko na kipiącego ze złości Martina Vaculika. Tak na pewno nie zachowuje się człowiek, któremu nie zależy na zwycięstwie. Martin Vaculik nienawidzi popełniać błędów Przy okazji wielkie słowa uznania należą się Janowi Ząbikowi. Drużyna pod jego wodzą zaliczyła kolejny świetny mecz i kto wie czy nie zakręci się w fazie play-off wokół medalu. Jeżeli tak by się stało, to działacze poważnie muszą przemyśleć potencjalne zatrudnienie Piotra Barona.