Bartosz Zmarzlik jak Iga Świątek Członek teamu polskiej tenisistki zanim poinformował Igę Świątek o decyzji Asleigh Barty powiedział, żeby spokojnie usiadła, bo ma niezwykłą wiadomość. Tenisistka z jednej strony mogła ucieszyć się na wieść o końcu kariery swojej wielkiej rywalki z Australii, ale z drugiej straciła kogoś, kogo goniła, podążała za nią i być może w wielu aspektach była dla niej wzorem. Jeśli Polka trafi na szczyt światowego rankingu tenisa kobiet będzie mogła czuć wielką satysfakcję, ale pewnie nieco mniejszą, niż gdyby w sportowej rywalizacji pokonała Barty. W podobnej sytuacji jest od niedługiego czasu Bartosz Zmarzlik. Dwukrotny mistrz świata w zeszłym roku miał wielką szansę zapisać się w historii światowego żużla i sięgnąć po trzeci z rzędu tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Było blisko, ale plany pokrzyżował mu doskonały wręcz Artiom Łaguta. Gorzowianin jednak nie załamywał rąk i zapowiadał, że w zbliżającym się sezonie spróbuje odbić Rosjaninowi tytuł. Dziś już wiemy, że do tego nie dojdzie, bo Łaguta podobnie jak pozostali Rosjanie (w tym brązowy medalista Emil Sajfutdinow) zostali wykluczeni z rozgrywek międzynarodowych. W tej sytuacji Polak stał się faworytem numer jeden do mistrzowskiego tytułu. Niektórzy twierdzą nawet, że Zmarzlik nie będzie miał w ogóle konkurencji i że czeka go spacerek po tytuł. Będzie wojna polsko - polska? Gdyby trzymać się zeszłorocznych wyników, numer dwa po Zmarzliku w cyklu jest Maciej Janowski. Wrocławianin od kilku sezonów ma chrapkę na medal, ale zawsze coś stawało mu na przeszkodzie. Obecnie wydaje się on głównym kontrkandydatem dwukrotnego mistrza świata, jednak pośród polskich ekspertów znacznie wyżej stoją akcję Bartosza, który już wie, jak to jest być tym najlepszym. A kto poza Polakami? Tutaj należałoby wskazać na Leona Madsena (byłego wicemistrza świata), Taia Woffindena (byłego trzykrotnego mistrza świata), czy Leona Madsena (również byłego mistrza świata). Cała trójka z pewnością ma ambicje, aby pokrzyżować szyki dwójce Polaków i skorzystać na absencji Rosjan. Inna sprawa, że z braku rosyjskich żużlowców z pewnością nie cieszy się sam Zmarzlik, dla którego taki Łaguta był celem. Mówi się bowiem, że Polak był bardzo zmotywowany do rewanżu i udowodnienia swojej wyższości.