Choć jak słychać w środowisku żużlowym, Holta porozumiał się już w PSŻ-cie Poznań, to oficjalnie wciąż jest tylko na kontrakcie warszawskim we Włókniarzu. Prawie 49-letni były uczestnik Grand Prix ma mnóstwo ofert z trzech polskich lig, ale ku zdziwieniu wielu osób, prawdopodobnie wybierze najniższy poziom rozgrywkowy. Wygląda na to, że w Poznaniu otrzyma porównywalne do tych ekstraligowych pieniądze, ale po prostu znacznie łatwiej będzie mu o punkty. Całkiem rozsądna postawa. Drugoligowcy potrzebujący zastępstwa za Rosjanina, powinni rozważyć także kandydaturę Hansa Andersena. To bardzo duże i znane nazwisko, wielokrotny zwycięzca turniejów Grand Prix. W ostatnich latach jego poziom sportowy znacznie spadł i to nie ulega wątpliwości. Na tym poziomie jednak wciąż jest w stanie punktować. Teoretycznie do wzięcia jest również jego młodszy kolega, Marcus Birkemose. Pytanie, kto się nim zainteresuje. Głośno o nim coraz częściej nie z tytułu talentu, a wydarzeń pozatorowych. Baran i Nilsson są do wzięcia Karol Baran zdążył już udowodnić, że nie musi mieć zachowanej regularności startowej, by prezentować dobry poziom. Kilka razy wracał po pewnej przerwie i jeździł skutecznie. Jakiś czas temu deklarował, że jest gotowy do jazdy w sezonie 2022. Raczej to wzmocnienie tylko na 2. Ligę, ale za to w tych rozgrywkach może być on naprawdę skuteczny. To już też wiekowy żużlowiec, niemniej co to jest 40 lat w tym sporcie. Ciekawym pomysłem wydaje się również Kim Nilsson, który ma za sobą starty w pojedynczych turniejach GP. Szwed ma jednak jeden problem. Odkąd jest na torach żużlowych, o jego potencjale w zasadzie tylko się mówi. Nigdy go w pełni nie pokazał, zwłaszcza w Polsce. Miewał lepsze mecze, ale w większości przeplatał trójki z zerami, z przewagą tych drugich. Mało który klub chce tak chimerycznego zawodnika.