Andrzej Rusko, prezes Betard Sparty Wrocław, w końcówce sezonu przeżył prawdziwy dramat. Jego drużyna awansowała do finału, ale nie miała argumentów, by podjąć walkę z Platinum Motorem Lublin. W pierwszym meczu nie pojechali kontuzjowani Tai Woffinden i Maciej Janowski. Wypadł też zakontraktowany w trybie awaryjnym Charles Wright. W drugim nie było Janowskiego i Wrighta, a Woffinden i Artiom Łaguta jechali z połamanymi rękami. Mając Gustsa minimalizują ryzyko Nikt nie zagwarantuje Sparcie, że za rok sytuacja się nie powtórzy. Prezes Rusko chce jednak zminimalizować ryzyko, dlatego trzyma Francisa Gustsa. O Łotysza zabiegała Texom Stal Rzeszów, ale we Wrocławiu usłyszeli, że 20-latek co najmniej do marca, a może nawet dłużej, zostanie w Sparcie. Trudno się dziwić, że klub z Wrocławia podejmuje takie decyzje. Przez wymuszoną wymianę na pozycji zawodnika U24 (Daniel Bewley skończył wiek, a jego miejsce zajmie Bartłomiej Kowalski), Sparta musiała puścić Piotra Pawlickiego (odchodzi do Enea Falubazu Zielona Góra). Jeśli do tego dodamy, że Kowalski na U24, to zagadka, a Woffinden stał się mocno rozkapryszonym zawodnikiem, to już wiemy, dlaczego Gusts jest Sparcie potrzebny. Gusts może wskoczyć do składu za Kowalskiego lub Woffindena Nie można wykluczyć, że dla Łotysza znajdzie się miejsce nawet wtedy, jak nie będzie kontuzji. Być może Sparta będzie musiała łatać dziury w składzie. Gusts wskakujący w meczu za Kowalskiego to bardzo prawdopodobna opcja. Za Woffindena mniej, ale i tego nie można wykluczyć. Sztab Sparty może być zmuszony do radykalnych decyzji, zważywszy na to, że za rok ciężar zdobywania punktów będzie spoczywał głównie na seniorach. Para młodzieżowa może być bardzo słaba i to nawet jeśli założymy, że zawodnikiem Sparty jest (będzie) 16-letni Franciszek Majewski z Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz. Nie wiadomo, jak szybko zaaklimatyzuje się on w Ekstralidze. 2. Liga to jednak nie to samo. Oczywiście nie można wykluczyć, że Gusts zostanie wypożyczony do innego klubu, jeśli drużyna dobrze zacznie sezon, a dla niego będzie brakować miejsca. Na razie jednak jego wypożyczenie nie jest ani w interesie Sparty, ani jego samego. Rok 2024 może być dla Łotysza szansą na zapuszczenie korzeni w Ekstralidze.