Po pewnej wygranej w Gorzowie Włókniarz miał prawo uwierzyć, że do drugiej rundy play-off wejdzie z przytupem. Może nawet zajmie pierwsze miejsce w tabeli wygranych pierwszej rundy, bo dzięki 49:41 na wyjeździe Włókniarz zyskał delikatną przewagę nad Spartą i Motorem. Wewnętrzne pola liderów i błysk Palucha dały Włókniarzowi prowadzenie Tymczasem po pierwszej serii był szok i konsternacja na trybunach. Liderzy Stali wykorzystali start z wewnętrznych pól, dwie trójki dorzucił junior Oskar Paluch i było 14:10 dla gości. Miejscowi byli zdezorientowani i bez wygranej. Po takim otwarciu Stal była w półfinale, bo Motor w tym momencie prowadził 13:11 z Apatorem, a Sparta z Unią 14:10. W tabeli przegranych Stal miała 2 punkty, a Unia z Apatorem dalej byli na zerze. Włókniarz jednak się otrząsnął i oddał Włókniarz otrząsnął się jednak po marnym otwarciu i oddał. Odrobił stratę i po drugiej serii mieliśmy remis (21:21), co jednak dalej brzmiało sensacyjnie. Nie był to jednak dobry wynik dla Stali, bo Apator przebudził się w Lublinie i po 7. biegach prowadził 23:19. Teraz to "Anioły" były na pierwszym miejscu w tabeli przegranych. Stal druga. Wieści z Lublina zdecydowanie mogły podłamać gości. Jednak to inne czynniki zdecydowały o tym, że z czasem Włókniarz zaczął zyskiwać przewagę. Po czwartej serii już prowadził, (33:27). Stal zaliczyła dobre wejście, bo od początku była dobrze dopasowana do toru, ale gdy już zawodnicy z Częstochowy doregulowali swoje motocykle, to wtedy oni zaczęli jechać z przodu. Poza tym liderzy Stali, a więc Martin Vaculik z Szymonem Woźniakiem zaczęli gubić punkty, a nie miał ich kto zastąpić. Po 11. biegu wszystko było już jasne O tym, że Stal nie sprawi niespodzianki, przesądził finalnie pierwszy bieg z serii przed nominowanymi. Dwóch najlepszych zawodników Stali (Vaculik, Woźniak), tylko zremisowało, zamiast wygrać podwójnie i stało się jasne, że o takim wyniku, jak w rundzie zasadniczej (wtedy było 45:45), Stal może tylko pomarzyć. Trener Stanisław Chomski jeszcze próbował ratować sytuację rezerwami taktycznymi w dwunastym, ale duet Oskarów (Fajfer i Paluch) nie zdołał zatrzymać Leona Madsena, który po prostu do bólu wykorzystał znajomość częstochowskiego toru. Uciekł dobry wynik i szansa na lucky losera Nie dość, że Stali słabo szło odrabianie strat, to jeszcze konkurencja do miana lucky losera radziła sobie nadzwyczaj dobrze. Przed nominowanymi Apator stracił prowadzenie w Lublinie (38:40), ale miał 2 punkty więcej od Stali, a jeszcze miał 1 punkt przewagi z pierwszego meczu. W tabeli przegranych Stal wyprzedzała przed nominowanymi jedynie Unię, która po 13. biegu przegrywała 34:44. Nominowane już niczego nie zmieniły, bo Stal skończyła na 40 punktach. W tych okolicznościach to można nawet uznać za sukces. Sezon dla Stali się jednak skończył. Wszystko wskazuje na to, że przez kontuzję Andersa Thomsena. Gdyby on mógł pojechać, to Stal była faworytem. A tak, to Stal kończy sezon, a Włókniarz jedzie o medale. I można powiedzieć, że biednemu wiatr wieje w oczy, bo Stal zrobiła w Częstochowie znakomity wynik, ale Apator pojechał w Lublinie, jak nigdy (41:49, choć w zasadniczej dostał do 31) i wyrzucił Stal z play-off. TAURON WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA: 50EBUT.PL STAL GORZÓW: 40Tauron Włókniarz Częstochowa: 509. Kacper Woryna 6+2 (1,1,2*,1*,1)10. Maksym Drabik 11 (2,3,3,2,1)11. Leon Madsen 14 (2,3,3,3,3)12. Jakub Miśkowiak 6+2 (1*,2*,1,2)13. Mikkel Michelsen 11+1 (2,2,3,1*,3)14. Franciszek Karczewski 2+1 (1,1*,0)15. Kajetan Kupiec 0 (t,0,0)16. Bartosz Śmigielski - nie startowałebut.pl Stal Gorzów: 401. Szymon Woźniak 7 (3,3,1,0,0,0)2. Wiktor Jasiński 1 (0,1,0,-)3. Oskar Fajfer 7 (d,1,2,2,0,2)4. Mathias Pollestad (0,0,-,-,-)5. Martin Vaculik 15 (3,2,2,3,3,2)6. Oskar Paluch 8+2 (3,3,1*,0,1*)7. Jakub Stojanowski 2+1 (2*,0,-)