Od razu na wstępie należy zaznaczyć, że groźne sytuacje z udziałem Trofimowa biorą się przede wszystkim z jego niepohamowanej chęci osiągnięcia dobrego wyniku. Jest przeładowany ambicją, która niestety zbyt często bierze u niego górę nad zdrowym rozsądkiem. Dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji na torze, Trofimow często upada. Zdarza mu się też powodować upadki innych, tak jak w kwietniu podczas meczu w Rybniku. Na wejściu w drugi łuk Trofimow chciał zrobić manewr w stylu Bartosza Zmarzlika, puścił nieco motocykl do przodu. Naśladowanie mistrza jest godne pochwały, ale są tu dwa problemy. Po pierwsze Zmarzlik ma nieco wyższe umiejętności. Po drugie, to zdecydowanie nie był moment na takie ruchy. Miał obok siebie dwóch zawodników. Spowodował potworny upadek, jeden z gorszych w ostatnich latach. Motocykl wyleciał daleko za bandę. Na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało, ale mogło dojść do tragedii. Becker znów wypadł. Trofimow wróci do składu Jako że Luke Becker ma wybitnie pechowy sezon i podczas spotkania w Bydgoszczy po raz kolejny nabawił się kontuzji (choć znowu nie ze swojej winy), Wiktor Trofimow prawdopodobnie zastąpi Amerykanina w składzie Falubazu Zielona Góra, który pewnie kroczy ku powrotowi do PGE Ekstraligi. Trofimow potrafi jeździć, ale na chwilę obecną nie jest w stanie w wielu przypadkach zachować chłodnej głowy. Kibice nazywają go "Kaskaderem". Oczywiście na tej wymuszonej zmianie sportowo raczej straci też sam Falubaz, bo jednak Becker to żużlowiec lepszy. W Zielonej Górze są jednak tacy seniorzy, że nie powinno być to odczuwalne. Cały kwartet Pawlicki-Buczkowski-Jensen-Tungate plasuje się w dziesiątce najskuteczniejszych zawodników 1. ligi. Pauza Beckera nie powinna być zatem jakoś bardzo odczuwalna, tym bardziej że przecież Trofimow też jakieś punkty może dorzucać.