Działacze klubu Enea Falubazu Zielona Góra po wywalczonym awansie pozostawili w drużynie Przemysława Pawlickiego i Rasmusa Jensena. Duńczyk tym samym zadebiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dyrektor sportowy bardzo w niego wierzy i zapewnia, że będzie objawieniem sezonu. To wtedy jego forma eksplodowała 30-letni zawodnik pierwszy raz błysnął w sezonie 2022, kiedy to był zdecydowanym liderem Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Choć początek zmagań nie należał do najlepszych w jego wykonaniu, to w drugiej części rozgrywek notował bardzo wysokie zdobycze punktowe. To dzięki niemu gdańszczanom udało się pojechać w ćwierćfinale i zarazem utrzymać się w pierwszej lidze. Jego średnia biegpunktowa wynosiła 2,250, a sam zainteresowany w szybkim czasie był na ustach wielu kibiców. Gdy okazało się, że zielonogórzanie polegli w finałowym starciu z Cellfast Wilkami Krosno, to szybko odezwali się właśnie do Jensena. Działacze wykorzystali fakt, iż klub z Gdańska miał zaległości wobec swoich zawodników. Żużlowcy mieli pretensje do Wybrzeża i każdy z nich szukał już nowego pracodawcy. To będzie objawienie sezonu W ten sposób Rasmus porozumiał się dwuletnim kontraktem z Enea Falubazem. Jego dyspozycja jeszcze bardziej wzrosła, choć było to nie lada wyzwanie w tak gwiazdorskiej drużynie, jak na pierwszoligowe warunki. Wraz z zielonogórską ekipą wywalczył awans do PGE Ekstraligi oraz został sklasyfikowany jako trzeci najskuteczniejszy zawodnik Speedway 2. Ekstraligi, ustępując tylko Wiktorowi Przyjemskiemu oraz Przemysławowi Pawlickiemu. Działacze nie mieli żadnych wątpliwości, iż Duńczyk powinien zostać w ich zespole. Tym samym zadebiutuje on jako zawodnik najlepszej ligi świata. Piotr Protasiewicz zapewnia, iż będzie objawieniem sezonu. Z pewnością ma na to papiery, a przypomnijmy, że ostatnio o ten tytuł walczyli Grzegorz Zengota i Oskar Fajfer, czyli zawodnicy, którzy wcześniej rywalizowali na drugim szczeblu. O Jensenie przez moment rozmawiało się nawet, jako kandydacie do stałej dzikiej karty cyklu Grand Prix. Dyskusja rozpoczęła się po znakomitym finale Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu, gdzie poprowadził swoją reprezentację do brązowego medalu.