- To głupoty, co piszą niektóre media - irytują się działacze ZOOleszcz GKM-u Grudziądz czytając kolejne doniesienia na tematach planów transferowych klubów, a przede wszystkim kwot, jakie padają w publikacjach. Polski miliarder chce zbudować potęgę. Gwiazdor dostał lukratywną ofertę Uznali, że 350 tysięcy złotych to za dużo Od jednego z pracowników GKM-u słyszymy, że chcieli Michaela Jepsena Jensena, ale finalnie uznali, że nie ma sensu płacić 350 tysięcy złotych za wypożyczenie zawodnika, który ma ważny kontrakt z pierwszoligowym klubem #OrzechowaOsada PSŻ Poznań. Teraz GKM skupia wszystkie siły i środki na zakontraktowanie Mateja Zagara, byłej gwiazdy Grand Prix. Słoweniec od kilku sezonów odcina kupony, a ostatnio był bezrobotny. Jednak w Grudziądzu wierzą, że zastąpi kontuzjowanego Jasona Doyle’a i da im utrzymanie. Zagar nie dostanie ani złotówki za podpis W GKM-ie przekonują nas, że Zagar za podpisanie kontraktu nie dostanie ani złotówki. Klub chce mu dać mechaników (tych od Doyle’a) i podstawić motocykli, więc Słoweńcowi odpadną wszystkie koszty związane z przygotowaniem do zawodów. On ma tylko wsiąść na motor i zdobywać punkty. I za te punkty będzie miał płacone. Kilka tysięcy, może nawet 8, za jeden. Zagar w ostatnim czasie był też na rozmowach w Lesznie, ale tam nie byli przekonani do tego transferu. Uznali, że zawodnik, który w ostatnim czasie brał udział tylko w jednych poważnych zawodach (startował w Grand Prix Chorwacji), nie będzie wzmocnieniem. Najbliższe trzy miesiące pokażą, kto miał rację? Jeśli Zagar odpali, to w Lesznie będą sobie pluli w brodę. Inna sprawa, że Unia już wyczekuje powrotu kontuzjowanego Janusza Kołodzieja. Za chwilę wyjedzie on pierwszy raz na tor po dłuższej przerwie. Inna sprawa, że jego występ w piątkowym meczu z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa nie jest pewny. W Lesznie nikt nie będzie ryzykował odnowienia się urazu. Aktualizacja: Finalnie Zagar nie przystał na warunki i nie zgodził się na jazdę bez kwoty za podpis, więc GKM wrócił do rozmów z PSŻ odnośnie wypożyczenia Jepsena Jensena i to właśnie on podpisał kontrakt w Grudziądzu.