Gollob vs. Hampel. Tak wyglądała walka w Grand Prix 2010 Tamten sezon był bardzo udany dla polskiego żużla. Tomasz Gollob w wieku 40 lat wreszcie dopiął swego i zdobył mistrzostwo świata. Nie przyszło mu jednak to wcale łatwo. Kiedy był już o krok przed konkurencją, w tym wielkimi zawodnikami jak Jason Crump czy Nicki Pedersen, wówczas pojawił się Jarosław Hampel. Był on wtedy numerem dwa w polskim żużlu i zawodnikiem, z którym wiązaliśmy plany na dalsze sukcesu po skończeniu ery Golloba. Ówczesny cykl ułożył się tak, że to właśnie ta dwójka walczyła ze sobą o mistrzostwo świata. Mówiło się i pisało o wojnie polsko - polskiej. Oczywiście żadnych rękoczynów nie było, ale sytuacja między panami bywała napięta. Trener Marek Cieślak, ówczesny menedżer reprezentacji Polski, zdradził kilka zakulisowych zdarzeń. Wyznał m.in., że wolał nie pojawiać się w parku maszyn podczas zawodów Grand Prix. Kiedy podszedł do boksu Hampela, to Gollob miał na niego krzywo spoglądać. Gdy natomiast pojawił się u boku Golloba, to z kolei Hampel miał czuć zazdrość. Obaj żużlowcy wyjątkowo mobilizowali się także na biegi, w których razem stawali pod taśmą. Punkty, punktami, ale liczyła się także ambicja, chęć pokazania własnej siły. Ostatecznie mistrzem został Gollob, który zwyczajnie był skuteczniejszy, bardziej regularny. Wygrał cztery rundy w całym sezonie, a tylko czterokrotnie brakowało go na podium. Hampel musiał zadowolić się tytułem wicemistrza świata. Zmarzlik vs. Janowski, czyli kolejna wojna polsko - polska? W opinii wielu ekspertów Bartosz Zmarzlik może nie mieć w tym roku konkurencji w Grand Prix. Polak od początku sezonu znajduje się w kapitalnej formie, a z kolei problemy mają jego rywale. Poza wszystkim w cyklu nie zobaczymy dwójki Rosjan - Artioma Łaguta i Emila Sajfutdinowa. To oni byliby prawdopodobnie największym zagrożeniem dla rozpędzonego Zmarzlika. Gorzowianin jest też niekwestionowanym faworytem bukmacherów. Kurs na jego mistrzostwo świata wynosi w granicach ledwie 1,50 - 1,80. Co ciekawe, jako jego głównego kontrkandydata wskazuje się Macieja Janowskiego. Szanse wrocławianina na tytuł są zestawione bardzo podobnie jak w przypadku Leona Madsena. Kurs w ich przypadku wynosi od 8,00 do 9,00. Poza wszystkim rywalizacja Zmarzlika z Janowskim nie byłaby niczym nowym. Obaj są wielkimi rywalami od dobrych kilku lat. W zeszłym sezonie doszło nawet do kilku scysji między nimi. Finalnie wszystko sobie wyjaśnili i pojechali nawet w jednej drużynie w Speedway of Nations. Sami przyznają jednak, że przyjaciółmi pewnie nigdy nie zostaną.