W Daugavpils zawodnik bardzo nieprzyjemnie upadł. Na szczęście nie na pełnej prędkości, bo takowej ten zawodnik nie rozwija. Pytanie, po co w ogóle jeździ na żużlu. Naprawdę nie trzeba być ekspertem, żeby pewne rzeczy dostrzec. Makowski boi się jechać, wchodząc w łuki niemal prostym motocyklem. I oczywiście nikt nie oczekuje od młodych zawodników jakiejś wzorowej sylwetki. To przychodzi z czasem. Ale należy się zastanowić, czy przypadkiem egzaminy na licencję nie powinny być bardziej restrykcyjne. - Niektórych chłopaków to aż żal, bo widać jak się męczą. Może oni po prostu realizują marzenia rodziców? Pasji tam za bardzo nie widać - pisał jeden z kibiców po ostatnich rundach DMPJ. Kolejny argument za zagranicznym juniorem Są żużlowcy, którzy nawet po kilku latach startów nie robią żadnych postępów. W wieku 20 lat podczas zawodów juniorskich są z łatwością objeżdżani przez znacznie młodszych kolegów, którzy dopiero zdali egzamin na licencję. Oczywistym jest, że z tej mąki chleba nie będzie. - Osobiście uważam, że jeśli chłopak powiedzmy do tych 18 lat nie zrobi widocznych postępów, trzeba powiedzieć mu wprost, że to nie jest sport dla niego. Na tyle młody człowiek jest w stanie jeszcze wszystko w życiu osiągnąć. Ktoś jednak musi mi to powiedzieć - to z kolei opinia jednego z fanów Polonii Piła. Znaczna część środowiska żużlowego z niecierpliwością czeka na powrót zagranicznego juniora we wszystkich trzech polskich ligach. Wówczas tacy zawodnicy, jak Francis Gusts czy Benjamin Basso w końcu dostaną swoją szansę. O tym, że znacząco podniesie to poziom rozgrywek, chyba nawet nie trzeba wspominać.