Patryk Wojdyło pomimo średnio udanego sezonu, wciąż należy do jednych z najlepszych polskich żużlowców do lat 24. W listopadzie ubiegłego roku zamienił on Krosno na Rybnik i na przenosinach nie wyszedł wcale najgorzej. Co prawda jego obecna drużyna zakończyła zmagania na kiepskim siódmym miejscu, ale główny bohater naszego tekstu w paru spotkaniach pokazał się z naprawdę dobrej strony. Zaowocowało to zainteresowaniem ze strony innych klubów. Bardzo do siebie sprowadzić chciała go między innymi Texom Stal Rzeszów, której jest wychowankiem. Przejście na Podkarpacie wiązałoby się jednak ze sportowym spadkiem i jazdą w najniższej klasie rozgrywkowej. Tego żużlowiec chciał najwidoczniej uniknąć i dziś podpisał ostatecznie kontrakt w Rybniku. 23-latek dołączył tym samym do Andreasa Lyagera, który też ma coś jeszcze do udowodnienia i w sezonie 2023 pragnie wprowadzić zespół co najmniej do fazy play-off. - Bardzo się cieszę, że Patryk dobrze czuje się w naszej drużynie i chce z nami pozostać na kolejny sezon. Cenię tego zawodnika przede wszystkim za waleczność na torze i styl jazdy - oznajmił Krzysztof Mrozek, prezes klubu na łamach row.rybnik.com.pl - Wiem także, że jest to zawodnik, który będzie się rozwijał, że nie pokazał jeszcze wszystkiego co potrafi - dodał. Największa niespodzianka dopiero nadejdzie Co najważniejsze, to dopiero początek świetnych wieści dla kibiców ze Śląska. Na początku sierpnia sternik klubu obiecywał im niespodziankę. Wciąż trwają rozmowy z największymi gwiazdami drużyny, w tym z Grzegorzem Zengotą, który zachwycił cały kraj przy okazji drugiej rundy indywidualnych mistrzostw Polski w Krośnie i z wielkimi nadziejami wybiera się na wielki finał do Rzeszowa. Pomimo, że jak na razie rybniczanie oficjalnie doszli do porozumienia z zaledwie dwoma zawodnikami, to ich kadra jak na warunki pierwszoligowe może prezentować się naprawdę zacnie. W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o juniorach, a już zwłaszcza o Pawle Trześniewskim. Nastolatek uważany jest za największy talent ostatnich lat. Co prawda w tym sezonie złapał małą zadyszkę, lecz nie ulega wątpliwości że w przyszłości stać go na znakomite rezultaty. Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?