Cała trójka zawodników w ostatnim czasie była kontuzjowana lub zaliczała groźne upadki. Thomsen upadł w połowie czerwca w lidze duńskiej na tyle groźnie, że po wypadku stracił przytomność. W sobotę zdołał jednak w Gorzowie wygrać. - Anders był fantastyczny. Myślę, że po problemach, które miał w ostatnich tygodniach to niesamowite, że dziś wygrał. - mówił uradowany Nielsen. Selekcjoner reprezentacji Danii nie mógł się nachwalić swojego podopiecznego. - Anders dodatkowo zrobił to przed własną publicznością, więc to tylko zwiększa wyjątkowość tej wiktorii. Mamy pierwszego duńskiego zwycięzcę rundy Grand Prix w tym sezonie, to wspaniałe - komentował po zawodach Hans Nielsen. Madsen i Michelsen byli słabsi od Thomsena Leon Madsen zaczął sobotnie zawody fatalnie. Po trzech biegach miał na koncie zaledwie dwa punkty. Później zdołał jednak wygrać dwa biegi i awansować do półfinału. Tam zabrakło szczęścia - Duńczyk nie przywiózł punktów i nie awansował do finału. - Leon miał bardzo trudny początek. Tuż przed zawodami zaczęło padać i miał problemy z dobraniem ustawień. Później już się rozkręcił, ale z ostatnim wyborem w półfinale, gdy zostało mu bardzo słabe trzecie pole, praktycznie niemożliwe było dobre wystartowanie - analizował postawę podopiecznego Hans Nielsen. Najtrudniej prezentowała się przed zawodami sytuacja zdrowotna Mikkela Michelsena. Duńczyk opuścił mecz Motoru z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski ze względu na kontuzję kolana. W Gorzowie już wystąpił - zdobył siedem punktów i jednego "oczka" zabrakło mu do awansu do półfinału. - Mikkel spisał się bardzo dobrze. W zeszłym tygodniu miał poważny wypadek, więc na pewno było mu dziś trudniej. Całej trójce trzeba przyznać, że spisali się bardzo dobrze - podsumował selekcjoner reprezentacji Danii.